Strona głównaStyl życiaAndrzejki - wróżby, zwyczaje i zabawy

Andrzejki - wróżby, zwyczaje i zabawy

Andrzejki to wieczór w którym najpopularniejszą częścią garderoby są buty, najbardziej poszukiwanym produktem - wosk i w którym spokojnie idący mężczyzna może być wielokrotnie wypytywany o imię przez młode, podekscytowane dziewczyny. To czas wróżb i przepowiedni, od wieków związanych z matrymonialnymi planami.
Andrzejki - wróżby, zwyczaje i zabawy [© laciatek - Fotolia.com]

Patron

Św. Andrzej pochodził z Betsaidy w Galilei, był rybakiem i uczniem Jana Chrzciciela, potem poszedł za Chrystusem. Przyprowadził też do niego swojego brata Szymona Piotra. Przedstawiał Jezusowi pogan, którzy chcieli Go poznać. Wcześniej zdążył założyć w Bizancjum kościół. Był typem - nauczając, podróżował po wielu krajach. Jeden z najwcześniejszych pisarzy chrześcijańskich, Orygenes twierdził, że św. Andrzej pracował w Scytii, między Dnieprem a Donem. Według wielu innych św. Andrzej miał rozwijać działalność apostolską w Małej Azji i stąd udać się do Achai, gdzie poniósł męczeńską śmierć.

O silnym zainteresowaniu się osobą św. Andrzeja pierwotnej tradycji chrześcijańskiej świadczą apokryfy. Do najciekawszych należą Dzieje Andrzeja z wieku II i III oraz Męka Andrzeja z wieku IV. Według nich św. Andrzej udał się po Zesłaniu Ducha Świętego do Achai, gdzie naukę swoją poparł wieloma cudami, które zyskały mu mnóstwo neofitów. Kiedy przybył do miasta Patras na Peloponezie, został aresztowany przez namiestnika rzymskiego, który skazał apostoła na ukrzyżowanie. Święty Andrzej z radością przyjął ten rodzaj męczeńskiej śmierci. Według tychże apokryfów męczeństwo św. Andrzeja odbyło się publicznie wobec 12 000 ludzi.

Tradycja podaje także, że śmierć apostoła nastąpiła 30 listopada ok. 65 roku po narodzeniu Chrystusa. Imię Andrzej wywodzi się od greckiego słowa "andreios", czyli "dzielny". Kościół prawosławny nadał św. Andrzejowi przydomek "Protokleros", gdyż obok św. Jana był on najpierwszym, który przystąpił do grona Apostołów.

Historia

św. Andrzeja powstały w środowisku greckim, gdzie dostrzeżono etymologiczne podobieństwo nazwy aner, andrós - mąż, mężczyzna i Andreas - Andrzej.

W postaci zbliżonej do dzisiejszej andrzejkowe wieczory pojawiły się w Polsce na przełomie XVI i XVII w. W obyczajowości ludowej wigilia św. Andrzeja wpisywała się w cykl świąt jesiennych. 11 listopada, na świętego Marcina piekło się gęsi oraz wróżyło pogodę na zbliżającą się zimę. Gęś miała szczególne zastosowanie - była motywem oracji miłosnych i przesądów związanych z obfitością oraz płodnością. Andrzejki, święto dla panien korespondowały w swojej wymowie z przypadającą 24 listopada świętą Katarzyną - dniem w którym przyszłość przepowiadali sobie kawalerowie. Niekiedy były to właśnie panieńskie lub kawalerskie wieczory przed mającym za kilka tygodni (w ) nastąpić ślubem.

Wieczorem w wigilię świętego Andrzeja dziewczęta zbierały się w jednym z domów aby przeprowadzać wróżby dotyczące zamążpójścia. Często spotkaniom tym towarzyszyło przędzenie lnu czy haftowanie wyprawy na wiano dla znanego lub jeszcze nieznanego męża.

Do jednej z najbardziej znanych wróżb należało lanie na wodę wosku. Lanie odbywało się przez klucz - symbol tajemnic, które właśnie miały być odkryte. Zastygnięty wosk wyciągano i oglądano pod światło tak aby rzucały cień, na podstawie którego domyślano się czy panna za mąż w nadchodzącym roku wyjdzie, a jeśli tak, to za kogo. Podpowiedzią były kształty kojarzące się z zawodem lub imieniem (przydomkiem) ukochanego. W niektórych regionach używano do tego celu również ołowiu lub cyny.

Każda z dziewcząt chciała wyjść za mąż jako pierwsza, nic więc dziwnego, że zdecydowana większość wróżb dotyczyła właśnie kolejności porzucania panieńskiego stanu.

Robiono więc kulki z tłuszczu, które panny oznaczały i kładły jedna obok drugiej. Wpuszczony później zjadał kuleczki i kolejność w jakiej je połykał decydowała o tym, która z dziewcząt pierwsza założy małżeński czepiec. Kolejność taką ustalano również przy pomocy butów, które przestawiano jeden za drugim tak długo aż któryś wyszedł za próg.

Bardzo ważną dla młodej dziewczyny kwestią było dowiedzenie się, w jakim stanie spędzi resztę życia. W tym celu pod trzy talerzyki wkładano obrączkę, mirt oraz różaniec. Panna wskazywała na talerzyk i jeśli znajdowała się pod nim obrączka, powinna spieszyć się z wyprawą. Mirt oznaczał, że przynajmniej najbliższy rok spędzi w panieńskim stanie a różaniec jasno wskazywał na powołanie zakonne.

Innym sposobem dowiedzenia się czegoś bardziej konkretnego o swoim przyszłym mężu było włożenie pod poduszkę imion chłopców oraz pustych kartek - rano panna sięgała po kartkę. Imię oznaczało przyszłego męża, pusta kartka zaś - jeszcze rok bez wesela.

Panny wychodziły też na drogę pytać o imiona przechodzących mężczyzn. Pierwsze zasłyszane imię było tym jakie miał nosić przyszły mąż. Noc po wieczorze wróżb była w ogóle szczególna, bowiem podczas niej mógł się również przyśnić oblubieniec. W tym celu należało na przykład zjeść przed snem bardzo słoną bułkę i poprosić ukochanego, żeby przyniósł wodę. Proroczy sen przychodził również po zbudowaniu przy łóżku "mostu" z patyczków lub słomek. Dziewczyna wzywała swojego przyszłego męża, by przeprowadził ją przez niego we śnie. Przyszłego męża można było zobaczyć też po dniu postu, o północy w studni lub w zwierciadle.

Bardzo popularne było też spanie ze spodniami pod poduszką. Takie posłanie gwarantowało ponoć ujrzenie we śnie twarzy ukochanego. Zwyczaj ten praktykowali również panowie w wigilię świętej Katarzyny, oczywiście używając w tym celu części damskiej garderoby.

Równie często wróżby dotyczyły powodzenia konkretnych związków. Puszczano na wodę w miednicy lub talerzu dwie igiełek sosnowe lub dwa listki mirtu. Jedna symbolizowała dziewczynę, a druga jej chłopca i gdy igiełki zetkną się, to wróżą wesele młodej parze. W podobny sposób używano także lnianego włókna, które skręcano w (dwie) kulki wielkości włoskiego orzecha, a następnie podpalano - jeśli płonące uleciały ku górze razem lub zetknęły się w locie, wróżono, że dziewczyna i chłopak rychło się pobiorą.

Ze względu na swój wróżbiarski charakter wieczory andrzejkowe nie cieszyły się przychylnością ze strony duchowieństwa. Kościół przez stulecia potępiał je jako zabobony. Upominano też, że dzień świętego Andrzeja to już adwent i należy zachować wstrzemięźliwość w uciechach. Biskup kujawski i pomorski Szembek wydał w 1727 roku edykt, w którym zakazywał wróżebnego "spuszczania wosku" jako "sposobu od czarta podanego".

Andrzejki dzisiaj

Zwyczaj wróżenia sobie w wigilię świętego przetrwał do dziś,choć z biegiem czasu stał się po prostu uatrakcyjnieniem tej ostatniej zabawy przed karnawałem. Zaniknął właściwie zwyczaj męskich wróżb w wigilię świętej Katarzyny - panowie dołączyli do pań i wspólnie obchodzą andrzejki, głównie na imprezach tanecznych, które tym różnią się od innych, że obowiązkowo leje się na nich wosk. Jednak w figurach równie często jak przyszłego małżonka upatruje się przyszłego miejsca pracy czy symboli bogactwa i powodzenia. Do staropolskich tradycji dołączyła też astrologia, tarot czy chińskie wróżby w ciasteczkach.

Mało kto przyznaje się do poważnego traktowania andrzejkowych przepowiedni. Według sondażu sondaży blisko 3/4 Polaków interesuje się różnymi praktykami wróżbiarskimi ale tylko co dziesiąty rzeczywiście wierzy w ich rezultaty i pod ich wpływem zmienia swoje postępowanie.

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Poradnik-zdrowia.pl
  • EWST.pl
  • Kosciol.pl
  • Uniwersytety Trzeciego Wieku
  • Oferty pracy