Strona głównaStyl życiaJapońscy seniorzy ochotnikami w Fukushimie

Japońscy seniorzy ochotnikami w Fukushimie

Niech młodzi odbudowują Japonię, a starsi posprzątają resztki bałaganu niszczycielskiego trzęsienia ziemi i tsunami, które miało miejsce w marcu. stwierdził 72-letni Yasuteru Yamada. Pan Yamada jest emerytowanym inżynierem, który rekrutuje innych emerytów, by zastąpić młodszych pracowników narażających się na promieniowanie w uszkodzonej elektrowni jądrowej Fukushima w Japonii.
Japońscy seniorzy ochotnikami w Fukushimie - To nie jest kwestia odwagi i doświadczenia, ale część biologicznej logiki - wyjaśnia swoją decyzję pan Yamada. Mężczyzna stworzył Oddział Wyszkolonych Weteranów, grupę ochotników w wieku powyżej 60 lat, którzy chcą pomóc w naprawie reaktorów. Większość tych seniorów to eksperci związani z przemysłem jądrowym i byli pracownicy elektrowni Fukushima.

Nie wiadomo czy japoński rząd skorzysta z seniorskiego zespołu. Początkowo premier Naoto Kan odrzucił propozycję pomocy pana Yamady twierdząc, że nie potrzebuje „oddziałów samobójczych". Zebrani przez Yamadę eksperci mają jednak nadzieję, że wkrótce będą mogli się przydać, szczególnie wobec faktu, że zarządca Fukushimy informuje o coraz to nowszych przypadkach niedyspozycji osób pracujących przy naprawie reaktorów. Może zdarzyć się, że będzie brakowało wykwalifikowanych pracowników, którzy muszą narażać zdrowie i życie, by przywrócić bezpieczeństwo na terenie elektrowni.

Pan Yamada zgłasza gotowość do podjęcia pracy w Fukushimie i argumentuje ją tym, że i tak umrze wcześniej niż dopadłby go rak. - Moja decyzja nie jest aktem odwagi, ale logicznym posunięciem - przekonuje pan Yamada. Jak sam szacuje, ponieważ ma 72 lata, może oczekiwać jeszcze około 13 do 15 lat życia. Nawet więc w przypadku, gdyby został narażony na promieniowanie, rozwój nowotworu nastąpiłby w przeciągu około 20-30 lat. Wobec tego nowotwór nie będzie „miał okazji" się rozwinąć, wylicza.

Motywacja seniorów jest podobna. Mówią, że w pewien sposób czują się odpowiedzialni za wdrożenie przemysłu jądrowego w Japonii i chcą pomóc w usuwaniu skutków katastrofy. 63-letni Kazuhiko Ishida, jeden z ochotników, w młodości pomagał budować reaktor numer 1 elektrowni Fukushima. Jak mówi, zmagał się z różnymi uczuciami obserwując zniszczenia, jakich dokonało trzęsienie ziemi i tsunami. - Powiedziałem żonie, że chcę iść. Ona odpowiedziała, żebym zrobił to, co muszę - opowiada pan Ishida.

Pan Yamada zaznacza, że misja seniorów nie jest podobna do tych, które wykonywali kamikadze. Tamci bowiem chcieli ginąć, oni zaś chcą żyć. Po prostu przekalkulowali, że podejmą znacznie mniejsze ryzyko niż ludzie młodzi.

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Poradnik-zdrowia.pl
  • Fundacja ITAKA - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych
  • Aktywni 50+
  • Umierać po ludzku
  • Oferty pracy