22-08-2018
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Wśród polskiego społeczeństwa wciąż krąży mit dotyczący niezdrowej wody w kranie. Większość uważa, że nie nadaje się do picia, tymczasem w wielu miejsca jest lepsza niż ta z butelki…
Coraz częściej obalane są kolejne mity dotyczące z kranu i konsekwencji zdrowotnych. Możliwość wywołania kamicy nerkowej, brak minerałów, ryzyko zatrucia to tylko niektóre z zarzutów, jakie stawiane są wodzie z kranu, na szczęście zupełnie bezpodstawnie. W dużych miastach odpowiednie służby stale czuwają nad odpowiednią jakością wody. Stacje miejskiego uzdatniania wody dokonują analizy tego, co płynie prosto do naszych domów. Co istotne, w ostatnich latach gruntownie zmodernizowano systemy uzdatniania wody, dlatego możemy spać spokojnie. Jeżeli zaś chodzi o względy zdrowotne, każdy z nas miał pewnie do czynienia z osadzającym się kamieniem. To są właśnie cenne minerały, w tym biopierwiastki, takie jak wapń oraz magnez.
Co jeśli jednak nie jesteśmy pewni naszej ? Badanie wody można zlecić samodzielnie. Do wyboru mamy dwie możliwości. Jedna polega na wykupieniu takiej usługi w firmie zajmującej się uzdatnianiem wody. Pojawiają się jednak opinie, że badania te obarczone są dosyć dużym błędem, ponieważ zazwyczaj firmy posługują się uniwersalnymi testerami.
– Lepszym i bardziej sprawdzonym sposobem na wykonanie takich analiz będzie zlecenie badania składu wody w laboratorium Sanepidu. Może to zrobić każdy, wystarczy jedynie odszukać akredytowane laboratorium lub skorzystać z usług laboratorium placówek naukowych – tłumaczy Łukasz Grobelkiewicz ekspert z firmy Proeko JP.
Takie specjalistyczne badanie to wydatek rzędu od 150 do nawet 400 zł.
Nos i język nie zawiodą
Istnieją jeszcze inne, bardziej domowe sposoby na sprawdzenie jakości naszej wody. Możemy użyć do tego naszych zmysłów. Często już na etapie samej obserwacji jesteśmy w stanie wyciągnąć konkretne wnioski. Niekiedy woda jest bardzo mętna, daleka od przyjmowanego w naturalnych warunkach odcienia błękitu. W skrajnych przypadkach znajdujące się w niej zanieczyszczenia widoczne są nawet gołym okiem. Jeśli występuje w niej nadmiar związków chemicznych, woda może przybierać specyficzny, zielono-żółty odcień. Również jej zapach może być sygnałem ostrzegawczym dla domownika – jeśli jest bardzo nieprzyjemny, charakterystyczny, świadczy to o dużej liczbie znajdujących się w niej bakterii i drobnoustrojów. I wreszcie smak, nietypowy może być wskaźnikiem obecności potencjalnych szkodliwych substancji.
Szybkie testy paskowe
Pamiętajmy jednak, że badanie kranówki metodą organoleptyczną zawiera w sobie duży pierwiastek błędu. Dzieje się tak dlatego, ponieważ do dostaje się szereg niewyczuwalnych zmysłami związków chemicznych, zarówno organicznych, jak i nieorganicznych. W tej sytuacji warto sięgnąć po bardziej sprawdzone rozwiązania.
– W wielu marketach budowlanych dostępne są specjalne testery, które pozwolą ocenić twardości ogólnej wody, odczynu pH oraz zawartości chloru. Cały proces przebiega w prostu sposób - pasek zanurza się w wodzie na 2 sekundy, w temperaturze pokojowej i już po minucie odczytuje wynik. Koszt takiego badania to kilkanaście złotych – przekonuje Łukasz Grobelkiewicz.
Inne dostępne na rynku testy umożliwiają sprawdzenie poziomu zawartości żelaza w wodzie. W specjalnej fiolce wody zanurzamy na 30 sekund pasek. Po dwóch minutach uzyskany wynik trzeba porównać z tabelką zawartą w opakowaniu.
Co najistotniejsze, wszelkie ogólnopolskie badania dotyczące jakości kranówki dowodzą, że woda w naszych kranach spełnia wszelkie normy, jest całkowicie bezpieczna do spożycia i co niezwykle ważne, można ją pić bez przegotowania. Pora więc zerwać z mitem o nieczystej wodzie płynącej w naszych kranach.