11-07-2011
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Polacy przepili przez rok 26 mld zł. Za połowę tej kwoty kupiliśmy piwo. Za 37 proc. wódkę. Choć sprzedaż procentowych trunków rośnie, to wartość rynku maleje. Powód? Pijemy coraz więcej tanich alkoholi. W ostatnich miesiącach - jak pisze portal Money.pl - na znaczeniu zyskują dyskonty i hipermarkety. To tam Polacy szukają cenowych okazji. Przez dwa lata - od 2008 do 2010 roku - udział najtańszych piw w całym rynku wzrósł z 16 do 23 proc.
Wydatki na piwo - 13,2 mld zł - to ponad połowa wszystkich wydatków na alkohol. Więcej niż co trzecia złotówka - 9,72 mld zł - wydana na procentowe trunki poszła na zakup wódki, co czternasta na wino. Pozostałe trunki mają udziały nie przekraczające trzech procent wartości rynku.
W ujęciu ilościowym piwo ma blisko 88 proc. udziałów w całym rynku. Ubiegły rok, jak pisze Money.pl - przyniósł niewielki - bo zaledwie o 0,7 proc. - wzrost sprzedaży. Pozytywne trend utrzymuje się w tym roku. Z danych Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego wynika, że sprzedaż w pierwszym kwartale także była o 0,7 proc. wyższa niż w analogicznym okresie roku 2010. To co martwi browary, to fakt, że za wzrostem sprzedaży nie idzie wzrost przychodów. W I kwartale tego roku średnia cena piwa spadła do 2,57 zł. O siedem groszy mniej niż dwanaście miesięcy wcześniej.
- Na znaczeniu zyskał segment ekonomiczny. Czyli piwa, które kosztują mniej niż magiczna granica 1,99 zł. Coraz więcej piw sprzedaje się w dyskontach - wyjaśnia Piotr Kwiatkowski, rzecznik Kompanii Piwowarskiej.
Wódka - czysta oraz smakowe, łącznie z likierami - to około 95 proc. rynku napojów spirytusowych. Udziały pozostałych trunków to: 2,5 proc. - whisky, 1,4 proc. - brandy. Pozostałe mają w sumie około 1 proc. udziałów. Między styczniem a majem sprzedaż wódki była niższa o sześć procent w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku - wynika z szacunków stowarzyszenia Polski Przemysł Spirytusowy.
- Wódka jest produktem wrażliwym cenowo, zwłaszcza w półkach ekonomicznej i mainstream. Zwiększenie podatku akcyzowego przełożyło się na wzrost cen. Cześć klientów zrezygnowała z zakupów, niektórzy przenieśli się na tańszy alkohol nieznanego pochodzenia - mówi Money.pl Leszek Wiwała, prezes PPS.