12-11-2009
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Na przestrzeni ostatnich lat posiadanie prawa jazdy przestało być traktowane jako dodatkowy atut. Rozwój cywilizacyjny doprowadził do sytuacji, w której niewielka, plastikowa karta to standardowe wyposażenie każdego portfela pełnoletniej osoby.
Bezpowrotnie minęły czasy, w których jedyną szansą na wymarzonego Fiata 126p było szczęście (często poparte znajomościami) przy zapisach i cierpliwość w dalszym oczekiwaniu. Samochód nie jest już nieosiągalnym dobrem czy luksusem, na który stać niewielu. To raczej podstawowe narzędzie pracy, dlatego pytaniem nie jest już czy robić prawo jazdy, ale gdzie i kiedy.
Według Andrzeja Świsulskiego, współwłaściciela i instruktora wrocławskiej szkoły jazdy KURSANT, najlepszym czasem na robienie kursu jazdy jest zima. Powód jest prosty - prowadzenie samochodu latem nie sprawi najmniejszych trudności, jeśli nauczymy jeździć się w ekstremalnych warunkach.
- W przypadku ukończenia kursu w miesiącach zimowych, gdy prowadzenie samochodu wymaga większej wprawy i koncentracji, możemy nie obawiać się o nasze umiejętności - mówi pan Andrzej.
Jak wiadomo, zimą warunki drogowe są zazwyczaj trudniejsze, jest ślisko lub pada deszcz. Niedoświadczony kierowca bardzo łatwo może wpaść w poślizg, a przecież nauka jazdy służy po to, aby faktycznie nauczyć kursanta bezpiecznego prowadzenia samochodu - w każdych warunkach. Jeżdżąc autem zimą przeważnie mamy problemy z przyspieszaniem, hamowaniem, poślizgami czy wyjechaniem z koleiny, a trudno oczekiwać od początkującego posiadacza prawa jazdy, że będzie automatycznie wiedział, w jaki sposób powinien się zachować w takich sytuacjach, jak opanować samochód.
- Radziłbym również osobom, które wiele lat nie prowadziły samochodu, aby wykupić przed nadejściem zimy jazdy z instruktorem, który doradzi i podpowie, jak zachować się na drodze, gdy warunki nie są komfortowe - dodaje Andrzej Świsulski.
www.kursant.wroclaw.pl