Sąd: Kiszczak niewinny w sprawie "Wujka"

Prokuratura oskarżyła Kiszczaka o to, że umyślnie sprowadził "powszechne niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia ludzi". Na winę miało wskazywać między innymi wysłanie szyfrogramu do jednostek milicji, mających m.in. pacyfikować zakłady strajkujące po wprowadzeniu stanu wojennego.

Kiszczak nie przyznał się do winy. Stwierdził, że nie rozumie oskarżenia i nie naruszył prawa i podkreślił, że między wspomnianym szyfrogramem a wydarzeniami z kopalni nie zachodzi bezpośredni związek, zaś on sam zakazał używania broni w tej akcji a same strzały padły w obronie własnej.

Przypomnijmy, że w 2009 roku Sąd Najwyższy utrzymał wyroki wobec skazanych funkcjonariuszy ZOMO, którzy strzelali do górników, podkreślając że używali oni broni bezprawnie, nie zaś w zagrożeniu życia.

To już czwarty proces generała w tej sprawie. W 1996 r. uniewinniono go, w 2004 r. skazano na dwa lata więzienia w zawieszeniu, a w 2008 r. sąd umorzył proces. Po uchyleniu orzeczeń tych przez sąd apelacyjny, proces w którym zapadł dzisiejszy wyrok ruszył w lutym ubiegłego roku.

16 grudnia 1981 roku w kopalni wujek doszło do starć między oddziałami ZOMO a strajkującymi górnikami, którzy domagali się m.in. zniesienia stanu wojennego i zwolnienia internowanych. Od strzałów zginęło 9 górników.