16-07-2018
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Wypowiadanie niecenzuralnych słów daje szybki krótkotrwały efekt osłabienia odczuwanego bólu.
Jak ustalili psycholodzy z University of Keele w Wielkiej Brytanii, przeklinanie może osłabić ból. Co ciekawe, silniejszy efekt ma w przypadku ludzi, którzy na co dzień nie używają wulgarnego języka.
Odkrycie potwierdza ustalenia sprzed kilku lat, zgodnie z którymi ludzie byli w stanie dłuzej wytrzymać w lodowato zimnej wodzie, jeśli wielokrotnie powtarzali przekleństwa, niż gdy wypowiadali jakieś neutralne słowo.
W nowych testach okazało się ponadto, że nasilniejszy odnotowywano u osób, które rzadko używały przekleństw w codziennym życiu. W przypadku ludzi siarczyście przeklinających, wypowiadajcych dziennie około 60 przekleństw, efekt był niewielki - mniej więcej taki, jak artykułowanie cenzuralnych słów.
Skąd takie rezultaty? Według uczonych przeklinanie pomaga wytrzymać z powodu reakcji emocjonalnej. Silne prowadzą do wywołanej stresem analgezji, czyli zmniejszeniem bólu z powodu przypływu adrenaliny, który jest naturalną reakcją organizmu na stres. Rzadko wypowiadane przekleństwa mają u artykułujących je silny efekt stresujący, tj. niosą za sobą silny ładunek emocjonalny, co obniża poziom odczuwanego bólu. U tych, którzy na co dzień motają przekleństwami, słowa te nie wiążą się z tak zwiększonymi emocjami.
Zwykle komunikowanie się za pomocą języka aktywuję korę mózgu, czyli najbardziej zewnętrzną jego strukturę, przeklinanie jednak prowadzi do aktywacji głębszych obszarów mózgu.
O badaniach napisano w magazynie The Journal of Pain.
Na podstawie: ;