Śmierć w domu bardziej komfortowa niż w szpitalu

Wraz ze wzrostem średniej długości życia coraz więcej osób umiera w coraz sędziwym wieku, będąc dotkniętymi wieloma schorzeniami, takimi jak , choroby serca i nowotwory, które komplikują opiekę nad nimi pod koniec ich życia.

Seniorzy żyjący z demencją często zmagają się z wieloma objawami, gdy zbliżają się do końca życia, a jeśli objawy te nie są kontrolowane, mogą zwiększać stres i osłabiać jakość życia danej osoby.

Jakkolwiek niektórzy woleliby umrzeć w domu, wielu najsędziwszych ludzi (w wieku powyżej 85 lat) faktycznie odchodzi w szpitalach lub innych placówkach. Częściej na domowe otoczenie odchodzenia mogą liczyć osoby młodsze.

Na Uniwersytecie Cambridge przeanalizowano powiązania między czynnikami potencjalnie związanymi z komfortem podczas choroby sędziwych ludzi (niepełnosprawnością fizyczną i poznawczą, miejscem opieki) oraz miejscem śmierci. Jak się okazało, tylko jeden na 10 uczestników zmarł bez objawów , , depresji, majaczenia lub dezorientacji, większość ludzi zaś doświadczyła dwóch lub więcej z tych objawów podczas umierania. Spośród symptomów, które można leczyć, ból był osłabiany większości przypadków, ale skutecznie tylko u połowy pacjentów; równocześnie niewielki procent osób z depresją otrzymał leczenie mające na celu zmniejszenie tych symptomów.

W porównaniu z osobami, które zmarły w szpitalu, prawdopodobieństwo komfortowej było czterokrotnie wyższe w przypadku pacjentów uzyskujących opiekę u schyłku życia w domu opieki lub we własnym domu.

- To pocieszające, że większość bardzo sędziwych ludzi z naszego badania, w tym osoby z demencją, może się czuć komfortowo pod koniec życia, jednak musimy zrobić więcej, aby zapewnić wszystkim godną śmierć, gdziekolwiek się znajdują - wskazuje dr Fleming.