Strona głównaStyl życiaTłusty Czwartek - święto pączka

Tłusty Czwartek - święto pączka

Tłusty Czwartek to dzień rozpoczynający ostatni tydzień karnawału. Z zapustowych szaleństw naszych przodków zostało jedno powszechne - niemal każdy zje dzisiaj pączka. Tymczasem jeszcze niedawno czwartek był początkiem Tłustego Tygodnia, w którym objadano się tłustymi i słodkimi wysokokalorycznymi potrawami, hojnie zapijanymi alkoholem. Trzeba przecież było „poużywać sobie" na zapas przed nadchodzącym okresem pokuty i wyrzeczeń.
, a zwłaszcza jego końcówka upływały kiedyś pod znakiem wszelkich uciech - jedzenie picie i zabawa były nie tylko dozwolone ale wręcz nakazane. Tradycja zabaw w ostatnim tygodniu karnawału wywodzi się ze starożytności, z rzymskich bachanaliów oraz innych uroczystości związanych z kończącą się zimą i nadejściem pierwszych wiosennych dni. Chrześcijaństwo zaadaptowało te zwyczaje, łącząc je z rokiem liturgicznym.

„Lubo wielcy panowie i można szlachta przez cały rok zabawiali się, bardzo często spraszając do siebie gości z rozmaitych okazyji, jako to: na święta Bożego Narodzenia, na Wielkanoc, najwięcej jednak łakomych ochot sprawiali sobie począwszy od Tłustego Czwartku aż do Wstępnej Środy, ledwo hamując się w swawoli w pierwszy piątek postny, który to dzień był w wielkiej obserwie" - pisał w XVIII wieku o polskich zwyczajach zapustowych ksiądz Jędrzej Kitowicz, w dziele „Opis obyczajów i zwyczajów za Augusta III".

© keith brooks - Fotolia.comBohater dnia dzisiejszego - - początkowo wcale nie przypominał puszystych, słodkich smakołyków. Ciastka te (o ile można te pierwsze pączki nazwać ciastkami) były przygotowywane z ciasta chlebowego i... nadziewane słoniną. Zgadzał się tylko sposób ich smażenia - na głębokim tłuszczu (smalcu). Jednakże w tym czasie nie brakowało innych smażonych słodyczy - już w XVI wieku na mieszczańskich stołach zaczęły się w zapustowym tygodniu pojawiać smażone na tłuszczu bliny, racuchy i pampuchy oraz inne ciasta. Zaś warszawscy cukiernicy w XVII i XVIII stuleciu zaczęli chlubić się smakołykami, które śmiało można nazwać pączkami zbliżonymi do współczesnych.

Prawdziwy pączek "był tak pulchny, że ścisnąwszy go w ręku znowu rozciąga się do swojej objętości, a wiatr zdmuchnąłby go z półmiska" - pisał Kitowicz. Taka konsystencja odpowiadała delikatnym gustom bogatych mieszczan i arystokracji. Na wsiach zaś pączki były „konkretniejsze" - mniej pulchne, cięższe i wypełnione marmoladą. Autor „Opisu" twierdził , że takim pączkiem można było nawet podbić komuś oko.

© Jaimie Duplass - Fotolia.comDziś można spotkać wiele odmian pączków - nadziewane budyniem, różnorodnymi dżemami, masami czekoladowymi, orzechowymi i serowymi. Są także pączki hiszpańskie z lekkiego ptysiowego ciasta i tureckie - z małymi wgłębieniami do wypełnienia bitą śmietaną. Są także donuty - przysmak amerykańskich (przynajmniej serialowych) policjantów - według polskich standardów skrzyżowanie pączka z obwarzankiem, polewane czekoladą lub lukrem a często też zdobione kolorowymi posypkami. Jednak w Tłusty Czwartek najchętniej sięgamy po te najbardziej tradycyjne. Idealny pączek - według znawców tematu - powinien być pulchny, lekko zapadnięty w środku, co świadczy o tym, że ciasto ma odpowiednią konsystencję. Tradycyjne pączki powinny być wykonane z mąki, drożdży oraz jaj, nadziane konfiturą z róży, oblane lukrem z dodatkiem pomarańczowej skórki.

Dzisiejsze pączki rzadko kiedy wychodzą spod rąk pracowitych pań domu, z jednej przyczyny - ich przyrządzanie i smażenie choć nie wymaga niezwykłych umiejętności cukierniczych, zajmuje sporo czasu, którego zwłaszcza w tygodniu nam brakuje. Nic dziwnego, że właśnie w Tłusty Czwartek oblężenie przeżywają cukiernie, które tego dnia sprzedają wielokrotnie więcej pączków niż zazwyczaj. "Statystyczny Polak" zjada dziś 2,5 pączka. Niestety, w wielu miejscach ilość rośnie kosztem jakości i pączki kupione w swoje „święto" smakują znacznie gorzej niż zazwyczaj. Przyczyną jest znów brak czasu, jakiego potrzebuje drożdżowe ciasto by dobrze wyrosnąć, a czasem zbyt niska temperatura smażenia która powoduje, że tłuszcz wsiąka w ciasto. Dlatego warto mieć zaufaną cukiernię i właśnie tam nabyć „pączki idealne".

© kruszek - Fotolia.comTym, którzy chcieliby spróbować swoich sił w smażeniu smakołyków na Tłusty Czwartek polecamy zaś kilka przepisów:







Zapraszamy także do swoich sprawdzonych przepisów na pączki i inne karnawałowe smakołyki w naszym serwisie kulinarnym.

Przeciętne ciastko tego typu to około 200 - 400 kcal, mnóstwo tłuszczu, cukru i łatwo przyswajalnych węglowodanów. Nic dziwnego, że co roku dietetycy i lekarze biją na alarm. Zajadając się pączkami nie zapominajmy więc o umiarze, raczej zrezygnujmy z dodatkowego obciążania wątroby alkoholem i unikajmy słodkich napojów gazowanych. Na przejedzenie zaś pomoże picie niesłodzonej i innych ciepłych napojów oraz ziół wspomagających trawienie.

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć