30-09-2019
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Badania pokazały, że w przypadku zatrzymania akcji serca przypadkowi świadkowie szybciej zdecydują się na podjęcie resuscytacji u mężczyzn niż kobiet.
Kiedy przechodnie widzą, jak osoba doświadczająca upada, z większym prawdopodobieństwem podjemą działania resuscytacyjne, gdy jest to mężczyzna. Dane pokazują, że kobiety doznające takie zdarzenia częściej umierają.
Do zatrzymania akcji serca dochodzi, gdy organ ten nagle przestaje pracować i traci się przytomność oraz przestaje oddychać z powodu całkowitego wstrzymania lub nieregularności pompowania krwi. Może ono wystąpić w wyniku , kiedy transport krwi i tlenu do serca jest blokowany przez skrzep i dochodzi do uszkodzenia mięśnia sercowego.
W holenderskich badaniach przeanalizowano dane dotyczące ponad 5 700 nagłych zatrzymań krążenia w w latach 2006-2012. Jak się okazało, u mężczyzn częściej niż u kobiet przechodnie podejmowali próby resuscytacji - odpowiednio 74 i 69 proc. Ponadto wskaźnik przeżywalności mężczyzn do czasu przyjecia do szpitala wynosił 37, a kobiet 34 proc. Co więcej, był on też wyższy u panów (55 proc.) niż pań (37 proc.) do czasu wypisu ze szpitala. Ogólnie rzecz ujmując, mężczyźni mieli o połowę wyższe szanse na przeżycie od wystapienia zdarzenia do czasu opuszczenia szpitala.
Najwyraźniej, mówią medycy z Uniwersytetu w Amsterdamie, ludzie rzadziej rozpoznają zatrzymanie akcji serca u kobiet, to zaś sprawia, że przedłuża się czas wezwania profesjonalnej pomocy i podjęcia . Poza tym objawy zbliżającego się zawału serca u kobiet mogą być nieco odmienne i kojarzone z innymi dolegliwościami - zamiast typowego , nierzadko pojawiają się: , wymioty, ból w okolicach ból szyi i żuchwy.
Wyniki badań przedstawiono w magazynie European Heart Journal.