26-12-2007
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Przyjaciele Cheta Fitcha z Oregonu otrzymali od niego kartki ze świątecznymi życzeniami i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że ich znajomy nie żyje...
Pan Fitch zmarł w październiku bieżącego roku w wieku 88 lat. Przed tegorocznymi świętami jednak jego przyjaciele i znajomi otrzymali łącznie 34 pocztówki z życzeniami z okazji Bożego Narodzenia i adresem zwrotnym „Niebo”.
„Poprosiłem Szefa, abym mógł zakraść się na kilka dni z powrotem i wysłać kilka kartek. Ostatecznie się zgodził. Chciałbym powiedzieć jak tu jest, ale słowa nie mogą tego wyjaśnić”, napisał Fitch na kartach. Na końcu tekstu kawalarz oznajmił: „Prawdopodobnie spotkam się z wami (z niektórymi szybciej, niż się spodziewacie). Życzę wam bardzo radosnych świąt”.
88- latek przygotowywał ten oryginalny żart przez 20 lat wspólnie ze swoją fryzjerką Patty Dean. Napisał tekst na świątecznych kartach, uzupełniał listę adresów i dawał pani Dean pieniądze, gdy wzrastał koszt usługi pocztowej. Jak powiedziała znajoma pana Fitcha, jesienią staruszek stwierdził, że musi być dość zmęczona pilnowaniem nietypowej korespondencji i oznajmił, że w tym roku przedsięwzięcie zostanie dokonane. Tydzień później zmarł.