Strona głównaStyl życiaNIK przyjrzy się "chemii" w żywności

NIK przyjrzy się "chemii" w żywności

NIK przygotowuje kontrolę dotyczącą wykorzystywania w żywności chemicznych dodatków. Odpowiedzieć ma ona na pytania opinii publicznej o jakość sprzedawanych w Polsce produktów spożywczych.
NIK przyjrzy się "chemii" w żywności [Fot. L.S. - Fotolia.com] Przeciętny Polak spożywa w ciągu roku dwa kilogramy chemikaliów zawartych w dodatkach do jedzenia. Chodzi o , utrwalacze, barwniki, zagęszczacze, antyutleniacze i emulgatory - powszechnie dodawane przez producentów do produktów żywnościowych. Specjaliści uspokajają, że są to substancje przebadane i bezpieczne, a ich wykorzystywanie reguluje prawo unijne.

Europejskie wymagania są restrykcyjne i sprawiają, że dopuszczone do użytku dodatki do jedzenia powinny być bezpiecznie dla zdrowia nawet w mało prawdopodobnych sytuacjach codziennego, wielokrotnego spożywania tego samego produktu. Faktem jest jednak, że spożywając wiele różnych produktów, przyjmujemy wraz z nimi wiele różnych dodatków. Nikt nie jest w stanie jednoznacznie powiedzieć, czy tak duża kumulacja chemicznych substancji w organizmie konsumentów pozostaje bez wpływu na ich zdrowie. Eksperci podkreślają np., że nieodpowiednia dieta przy chorobie Alzheimera ma wpływ na powstawanie związków degenerujących mózg. Dostrzegają również korelację między ogromnym przeobrażeniami, jakim uległa żywność, a pojawieniem się nowych schorzeń gastrologicznych.

O ile więc dodatki mają niezaprzeczalne zalety - zwiększają efektywność produkcji , ograniczają ryzyko zatrucia, poprawiają smak jedzenia, przedłużają jego trwałość - o tyle warto jednak korzystać z nich rozsądnie. W tym właśnie kierunku idą unijne regulacje. Tymczasem w opinii zarówno konsumentów, jak i części ekspertów producenci nie zawsze przestrzegają zasady oszczędnego używania dodatków do żywności.
Nadmiar dodatków może wynikać z prostej chęci maksymalizowania zysku przez przedsiębiorców. Substancje te świetnie maskują słabszą jakość produktów, przyspieszają produkcję i pozwalają na jej zwiększoną efektywność. Czy nie odbywa się to jednak kosztem jakości jedzenia i zdrowia konsumentów? Inspekcja Handlowa, która na zlecenie UOKiK-u przeprowadziła ostatnio , informuje, że część z nich zawierała składniki i dodatki, których mieć nie powinny. Inspektorzy zakwestionowali produkty sprzedawane w 70 sklepach na 168 sprawdzonych (41,7 procent).
O ile prawo unijne dotyczące dodatków do jedzenia precyzyjne i ściśle reguluje ich używanie (m.in. z tego powodu żywność z krajów UE uznaje się za najbezpieczniejszą na świecie), o tyle otwarte pozostaje pytanie, w jaki sposób przestrzegają go poszczególni przedsiębiorcy i jak z egzekwowaniem tego prawa radzą sobie państwowe inspekcje.

Aby to wyjaśnić, Najwyższa Izba Kontroli zamierza dokładnie przyjrzeć się organizacji nadzoru państwa nad obrotem żywnością zawierającą substancje dodatkowe.

NIK

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Akademia Pełni Życia
  • Kosciol.pl
  • Kobiety.net.pl
  • Hospicja.pl
  • Oferty pracy