06-07-2018
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Szybkość chodzenia może być wskaźnikiem ryzyka przedwczesnej śmierci. Międzynarodowy zespół badaczy ustalił teraz, że szybsze tempo spacerowania ma związek niższym prawdopodobieństwem zgonu z jakiegokolwiek powodu.
Testy uczonych koorydnowane przez badaczy z Uniwersytetu w Sydney wykazały związek pomiędzy tempem chodzenia a śmiercią z jakiejkolwiek przyczyny. Wzięto w nich pod uwagę różne czynniki mogące mieć wpływ na utratę życia w badanym okresie, takie jak: poziom aktywności fizycznej, intensywność wysiłku, wiek, płeć oraz wskaźnik masy ciała. Okazuje się, że szybkie chodzenie samo w sobie działa ochronnie i może przedłużyć życie.
W badaniach wzięło udział ponad 50 tysięcy ludzi, których stan zdrowia i codzienne nawyki obserwowano przez kilkanaście lat. Ustalono, że szybkość chodu była niezależnym od innych czynnikiem stanu zdrowia. Dziarskie oznaczało zmniejszenie prawdopodobieństwa śmierci z jakiejkolwiek przyczyny w danym okresie o 24 proc., a z powodu problemów sercowo-naczyniowych o 21 proc.
O jakie tempo marszu chodzi? Dość wymagające, bo 5-7 km/h. Taka szybkość sprawia, że przyspiesza nam oddech, a serce szybciej bije, co należy uzyskać przy treningach .
Jak wskazują autorzy, ich odkrycie może być szczególnie istotne dla zdrowia publicznego zwłaszcza obecnie, gdy ciągle narzekamy na brak czasu. Chodzenie jest relatywnie łatwo włączyć w codzienny grafik zajęć, bo każdy musi przemieszczać się do pracy, sklepu, lekarza itd. Zwiększenie tempa stawianych kroków zaś jest formą ćwiczeń, która ma działanie ochronne dla całego organizmu, w tym pozwala zmniejszyć ryzyko i wielu innych dolegliwości.
Obecne oficjalne zalecenia co do poziomu aktywności fizycznej obejmują 150 minut umiarkowanych tygodniowo lub 75 minut ćwiczeń intensywnych.
O testach można przeczytać w British Journal of Sports Medicine.
Na podstawie: