01-07-2018
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Mówi się, że w pewnym wieku ludziom „buzują hormony" i dlatego są oni bardziej aktywni seksualnie, ale okazuje się, że to nie hormony w najwyższej mierze odpowiadają za naszą seksualność.
Uczeni z Uniwersytetu Południowej Kalifornii oraz Uniwersytetu w Yale zbadali życie seksualne kobiet, które chorowały na i chirurgicznie usunięto z ich organizmów ten narząd.
Jak wiadomo, usunięcie sprzyja zmniejszeniu poziomu , głównego hormonu związnego z seksualnością zarówno mężczyzn, jak i kobiet. Podobnie wycięcie macicy, czyli histerektomia, może dawać takie efekty. Co więcej, wspomniane zabiegi sprawiają często, że na niekorzyść zmienia się autowizerunek pacjentek. Jednakże ani owariektomia, ani histerektomia w istocie nie zmienia poziomu zainteresowania seksem, wynika z kilkuletnich badań z udziałem niemal dwustu kobiet w wieku 29 - 69 lat.
Badania dowiodły, że, pacjentki przeszły zabieg usunięcia jajników, są zainteresowane i doświadczają także przy niedoborach głównych hormonów płciowych. Osiem na dziesięć ankietowanych było aktywnych seksualnie. Ponad 80 proc. respondentek deklarowało, że odczuwa pożądanie skesulane „czasami, „prawie zawsze" lub „zawsze".
Odkryto też, że kobiety po histerektomii nie doświadczyły osłabienia pożądania w porównaniu do pań wolnych od raka macicy. Jak wnioskują autorzy, ich badania dowodzą wagi niehormonalnych elementów seskualności. Okazuje się, że nie tylko biologia ma tu znaczenie, ale silnie wpływają na tę dziedzinę zjawiska psychiczne.