30-06-2014
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Dotarła do nas bardzo smutna wiadomość o śmierci wieloletniej użytkowniczki i moderatorki Klub Senior Cafe, która odeszła po długiej i ciężkiej chorobie.
Kundzia dołączyła do KSC w lutym 2007 roku i niemal od początku stanowiła jego dobrą duszę. Przez ponad 7 lat dzieliła się z uczestnikami Klubu swoimi radościami i troskami. Sama wspierała innych i była wspierana - najpierw po tragedii związanej z pożarem mieszkania, później w wieloletniej walce z chorobą. Wczoraj odeszła... Składamy najszczersze kondolencje rodzinie, bliskim i forumowym przyjaciołom Kundzi. A jej samej dziękujemy za te 7 podarowanych nam lat...
To kolejna osoba, której śmierć tak bardzo w przeżywamy, mimo że wiele osób nie znało jej osobiście. Kilka tygodni temu żegnaliśmy Kazika - jednego z najbardziej aktywnych uczestników wątków politycznych i jednego z najchętniej niosących pomoc nowicjuszom w KSC. Wcześniej odeszli inni aktywni użytkownicy - Tadeusz50, który swoim bogatym doświadczeniem życiowym pomagał innym, Stalin - którego nick w przewrotny sposób nawiązywał do niezwykłego poczucia humoru, czy wreszcie „nasza" poetka i dobra dusza Ewita, którą pamięta do dziś wiele osób, mimo że we wrześniu minie 6 lat...
Odeszły też osoby mniej znane na forum, choć nie mniej znaczące. O śmierci niektórych z nich dowiadywaliśmy się od rodziny, o innych od „seniorowych" przyjaciół. Inni po prostu zniknęli pewnego dnia i tak naprawdę nie wiemy, czy na zawsze. Pozostały po nich wątki (niekiedy autorskie), wpisy w blogach, zdjęcia i pamięć...
Każde takie odejście budzi smutek. I tak powinno być. Bo choć jest naturalną koleją rzeczy i czeka każdego z nas, trudno rozstawać się z ludźmi dla nas ważnymi. Nawet gdy wierzymy, że gdzieś tam tworzą „niebiański" Klub Senior Cafe, nie ma ich tu i teraz, kiedy są nam potrzebni i że już nas nie potrzebują (przynajmniej nie w takim sensie jak dotychczas).
Za każdym razem, kiedy po śmierci użytkownika KSC, czy po śmierci kogoś jemu lub jej bliskiego, widzę to płynące morze współczucia, wyrażane w słowach, obrazie, muzyce, myślę że to jest jedna z najważniejszych funkcji Klubu - żeby nikt nie był sam. Żeby pozostawieni w bólu bliscy widzieli jak bardzo są otoczeni życzliwością, jak wiele osób płacze razem z nimi. To piękne gesty, zwłaszcza że tu na Seniorze nie są puste - pochodzą bowiem od ludzi, którzy w swoim życiu zazwyczaj doświadczyli już takiej straty.
W takim dniu jak dzisiaj trudno jest znaleźć właściwe słowa na zakończenie. Posłużę się więc króciutkim cytatem z ostatniego postu Kundzi - słowami, którymi pocieszała forumową koleżankę - „Nie martw się, za oknem widoki mogą być jeszcze piękniejsze..."