Strona głównaStyl życiaCzego ludzie żałują na łożu śmierci

Czego ludzie żałują na łożu śmierci

Świadomość śmierci, własnej ograniczoności i skończoności zostaje wyparta przez codzienność. Eschatologiczne rozmyślania zwykle nie towarzyszą codziennym sprawom. Kiedy jednak wiadomo, że życie dobiega końca i nie da się przed tym uchronić, spada na nas cały natłok spraw ważnych i trudnych. Łoże śmierci to miejsce podsumowań i ocen swoich osiągnięć, a jednocześnie żalu z powodu niezrealizowanych marzeń.
Czego ludzie żałują na łożu śmierci Bonnie Ware przez wiele lat pracowała w jednym z niemieckich hospicjów. Na podstawie doświadczeń w swojej przykrej i często bolesnej pracy przygotowała listę pięciu rzeczy, których najczęściej ludzie żałują mając świadomość bliskości śmierci.

Okazuje się, że pomimo różnych osobowości, odmienności losów, niepodobnych do siebie historii pacjentów, opiekunka zauważyła pewne analogie w treści wygłaszanych przez nich żalów. Zaskoczyło ją, jak często powtarzają się określone problemy i zagadnienia i postanowiła je spisać. Oto powtarzające się u terminalnie chorych rozżalenia:
  • Żałuję, że nie miałem/am odwagi na prowadzenie takiego życia, jakie uważałem/am za słuszne, a prowadziłem/am takie, jakiego oczekiwali ode mnie inni.
Kiedy ludzie uświadamiają sobie, że ich życie nieuchronnie zmierza ku końcowi, dokonują podsumowań i wyliczają, jak wiele marzeń pozostało niezrealizowanych. Zastanawiają się nad przyczynami i dochodzą do wniosku, że w znacznej mierze decydowały o tym ich wybory. Na te zaś miały wpływ rozmaite czynniki i ponieważ nie zawsze ma się możliwość antycypowania skutków, pocieszającą byłaby świadomość, że gdyby wszystkie najważniejsze decyzje były podejmowane samodzielnie. Wtedy można brać za nie pełną odpowiedzialność. Jeśli jednak otoczenie, rodzina, partnerzy byli powodem pewnych ważkich wyborów, może narastać frustracja. Kiedy ludzie są na etapie, w którym nic już nie da się zmienić, żałują, że nie mieli odwagi działać tak, jak tego sami chcieli.
  • Żałuję, że tak dużo pracowałem/am.
Jak mówi pani Ware, tego rodzaju deklaracje słyszała zwykle od mężczyzn, choć i kobiety nierzadko wrzucają się w wir ciągłej pracy. Aktywność zawodowa już z racji prawa i tradycji wymaga znacznych poświeceń i zabiera wiele godzin niemal każdego dnia. Wielu jednak traktuje pracę wręcz jak sposób na życie i zajęcie, które daje satysfakcję oraz zarobki może przysłonić inne rzeczy. Cierpią wówczas więzi rodzinne i przyjaźnie, których świadomość niepowetowanej utraty jest bardzo przykra.
  • Żałuję, że nie miałem/am odwagi, by wyrazić swoje uczucia.
Nierzadko zdarza się tak, że ludzie powstrzymują się od trudnych lub ważnych rozmów, ponieważ wolą zachować względnie dobre relacje z innymi i obawiają się reakcji rozmówców. W konsekwencji wybierają konformizm jako sposób na spokojną egzystencję. To zaś może skutkować goryczą i resentymentem, ich tłumienie objawia się czasem wręcz chorobami zarówno psychicznymi, jak i fizycznymi.
  • Żałuję, że nie pozostawałem/am w kontakcie z przyjaciółmi.
Przyjaźń to jedna z najpowszechniej szanowanych wartości. Praca i życie rodzinne wymaga jednak dużego zaangażowania, więc nierzadko relacje przyjacielskie schodzą na dalszy plan. Okazuje się jednak, że pragnienie posiadania przyjaciół pozostaje silne i osoby sędziwe oraz schorowane szczególnie doceniają tę relację żałując przyjaźni, których nie udało się zachować.
  • Żałuję, że nie pozwoliłem/am sobie być szczęśliwszy/a.
Szczęście wymaga wysiłku - takie stwierdzenie wydaje się paradoksalne, ale osobisty dobrostan związany jest ważkimi decyzjami, których zdarza się ludziom unikać, ponieważ te wymagają czasem dużej odwagi i niełatwych "pertraktacji" z innymi. Strach przed zmianami, który odczuwa wielu ludzi, paraliżuje śmiałe wybory w podążaniu za realizacja planów.

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 19:53:37, 06-01-2012 Jarosław II

    Największa bzdura jaka czytałem. Aby zostać altruistą trzeba najpierw być egoistą i powoli dojrzewać do altruizmu, bo nawozu spod siebie nikt nie potrzebuje.
  • 21:27:27, 06-01-2012 ~gość: Fiona

    tyle mądrych wypowiedzi na tym wątku ,serdecznie zapraszam na 1 dzień do hospicjum i być może ktoś z was znajdzie odpowiedź na w/w pytanie .Jeśli ktoś się taki znajdzie ,kto podzieli się taką informacją.
  • 17:00:41, 07-01-2012 Ninka50

    No właśnie tyle mądrych wypowiedzi dlatego napisałam nie jestem ciekawa czego ludzie żałują na łożu śmierci.Przy śmierci najbliższych trzeba być trzymać za rękę i patrzeć w gasnące oczy.Takie czuwanie przy odchodzącym jest lekcją pokory.A wiem o czym piszę.

Strony : 1 2 3 4 5

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć