Strona głównaStyl życiaBikejoring, czyli rower psem napędzany

Bikejoring, czyli rower psem napędzany

O tym sporcie mało kto w Polsce słyszał, tymczasem nasz rodak Igor Tracz jest najbardziej utytułowanym zawodnikiem świata w tej dyscyplinie. Polega ona na wyścigach w których kolarz jest wspomagany przez przymocowanego do roweru liną psa i musi się z nim perfekcyjnie porozumieć. Majestatyczne czworonogi, pędzące z prędkością nawet 50 km/h, grają tu zresztą główną rolę.
Bikejoring, czyli rower psem napędzany [Fot. materiały prasowe] Ta specyficzna forma wyścigów psich zaprzęgów powstała w latach 90. w Europie Zachodniej, gdy amatorzy tego rodzaju sportu postanowili konkurować ze sobą także podczas ciepłych pór roku. Ale zmagania w bikejoringu organizowane są zarówno zimą, jak i latem. Czworonóg jest przywiązany do główki ramy 2,5-metrową elastyczną liną. Zaprzęgi bikejoringowe są w stanie osiągać średnią prędkość 40 km/h, ale bywa, że chwilowo przekraczają 50 km/h. Dlatego ta dyscyplina nosi wiele cech sportu ekstremalnego.

Każdy zawodnik, zwany maszerem, musi mieć co najmniej 15 lat i wystawić do rywalizacji zdrowego , ważącego co najmniej 12 kg. Wyścigi są rozgrywane najczęściej w postaci indywidualnej jazdy na czas i podzielone na etapy, a do pokonania jest trasa o długości od 4 do 10 km (im niższa temperatura, tym dłuższy dystans).

Troska procentująca wynikami

– Z reguły w przypadku najtrudniejszych tras w 70 procentach tempo nadaje pies, a nie maszer. Dlatego ten drugi musi pozostawać ciągle w najwyższej formie, by nie spowalniać tej potężnej żywej lokomotywy – śmieje się Igor Tracz (Dolina Noteci Racing Team), wielokrotny mistrz świata, Europy i Polski w bikejoringu. – Co oczywiste, obserwując trasę można na bieżąco wydawać swojemu pupilowi komendy typu „lewo”, „prawo” lub „stój”. Ale pod żadnym pozorem nie wolno go zmuszać do biegu! Zawodnik może być zdyskwalifikowany, jeśli wyprzedzi psa. Przy każdym wyścigu tylko człowiek poznaje wcześniej teren, dla psa stanowi on zawsze zagadkę – podkreśla.

W tej chwili Tracz ma aż 14 psów, z czego większość startuje razem z nim w różnych zawodach psich zaprzęgów. Wszystkie to greystery – typ (a nie rasa) niezwykle wytrzymałego i sprawnego psa, stanowiącego głównie krzyżówkę wyżła z hartem. Najsilniejsze, tak jak ważący 37 kg Jamal, ma siłę równą 90-kilogramowemu kolarzowi torowemu.

Mieszkają w zagrodzie obok jego domu, do którego często wchodzą. Swoich pupili przewozi w specjalnym klimatyzowanym busie, w którym mają posłania wypełnione słomą i mogą liczyć na bardziej komfortowe warunki podróży niż on sam.

– Tajemnica sukcesu maszera tkwi w jego kontakcie i porozumieniu ze swoim psami, dlatego dbam o nie jak tylko mogę odkąd są szczeniętami. Karmię, czeszę, biegam z nimi po w lesie, zabieram do weterynarza. Czasami śpią w moim domu przy kominku, oczywiście nie wszystkie naraz. Sam trening kondycyjny z użyciem roweru, który trwa z reguły około 15 minut, jest tylko dodatkiem. Tak się buduje psychiczną więź. Dochodzi nawet do tego, że niektóre moje psy nie wystartują w zaprzęgu lub podczepione do roweru, którym kieruje ktoś obcy. Zwyczajnie nie ufają mu – wyjaśnia Igor Tracz.

Bojowe nastroje duetu

A co z ? Okazuje się, że dotyczą one praktycznie tylko zawodników.

– Nie ma tygodnia, bym nie spadł z roweru podczas treningu, a pies co najwyżej rozetnie sobie opuszkę palca lub złamie pazur na kamieniu. Często moi ulubieńcy patrzą na mnie z politowaniem, gdy z jękiem zbieram się z ziemi – tłumaczy ze śmiechem.

Ten kolarz na swoim topowym modelu roweru górskiego KROSS Level Team Edition szykuje się na rozpoczynający się sezon. Przed nim 10 startów, nie licząc indywidualnego udziału w wielu lokalnych wyścigach XC i maratonach MTB.

W zawodach bikejoringowych Tracz startuje zwykle razem z suczką Pussy, która jest najszybsza z całej jego kudłatej drużyny. Najważniejsze zmagania stojące w obecnym roku przed tym duetem to zawody w kwietniu w górach na Teneryfie, październikowe Mistrzostwa Świata w Lubieszowie i Mistrzostwa Europy w Szwecji w tym samym miesiącu.

– Kocham swoje psy, tak samo jak ściganie się na rowerze. Dlatego nie potrafię sobie wyobrazić lepszej dyscypliny sportowej – podsumowuje bez wahania Tracz.

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Aktywni 50+
  • Kosciol.pl
  • Internetowe Stowarzyszenie Seniorów
  • Akademia Pełni Życia
  • Oferty pracy