22-09-2016
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Według informacji płynących z Komendy Głównej Policji najczęściej wystawiane mandaty dotyczą przekraczania dozwolonej prędkości oraz za wykroczenie względem pieszych. Najnowsze badania pokazały, że prowadzący pojazdy znają zaledwie 79 proc. znaków drogowych. Innym zdefiniowanym problemem jest nagromadzenie zbyt dużej ilości znaków w jednym miejscu.
Badania przeprowadzone w Wielkiej Brytanii przez firmę Kwik-Fit pokazały, że łamią niektóre przepisy drogowe ponieważ źle interpretują informacje zawarte na oznakowaniach poziomych i pionowych. Najczęściej (16 proc. przypadków) dochodzi przez to do przekroczenia dopuszczalnej prędkości.
W dalszej części raportu Kwik-Fit można przeczytać, że zaledwie jeden na dziesięciu kierowców prawidłowo odczytuje znaki poziomie, czyli np. ciągłe linie oddzielające pasy ruchu. Zdecydowana większość (66 proc.) uważa, że oznaczenie to nie informuje o niczym istotnym.
Okrągłe białe znaki z czerwoną obwódką są również niepokojąco obce dla większości kierowców. Zaledwie jedna czwarta (27 proc.) wie, że oznacza on “zakaz ruchu w obu kierunkach”. Natomiast 30 proc. ankietowanych stwierdziło, że znak ten oznacza “zakaz postoju i zatrzymywania się”, a kolejna jedna trzecia (33 proc.) zaznaczyła odpowiedź “nie wiem”.
Komenda Główna Policji poinformowała, że w 2015 roku wystawiła ponad 3,5 miliona . Statystycznie najczęściej karani byli kierowcy, którzy przekroczyli prędkość.
Kolejnym problemem, z którym borykają się polscy kierowcy, jest ilość oznaczeń spotykanych na . Już jakiś czas temu Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że nagromadzenie znaków lub utrudniające ich odczytanie reklam, mogą skutecznie wpływać na zachowanie kierowców. Specjaliści podkreślają, że może występować wtedy nieumyślne lekceważenie informacji zawartej na oznaczeniach poziomych i pionowych.