18-10-2020
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Jedna na cztery osoby deklarowała zmiany w poziomie w spożyciu alkoholu niemal natychmiast po ogłoszeniu konieczności pozostawania w domu z powodu pandemii koronawirusa, mówią uczeni z Washington State University.
Badanie przeprowadzono po ogłoszeniu w stanie Waszyngton nakazu pozostania w domu. Wzięło w nim udział ponad 900 par bliźniąt. 14 proc. uczestników przyznło, piło więcej niż tydzień przed zakazem wychodzenia z domu bez ważnej potrzeby. Co więcej, deklarowali oni także wyższy poziom i niż ci, którzy nie pili alkoholu i ci, u których wypijane ilości się nie zmieniły.
- Spodziewaliśmy się, że ludzie mogą sięgnąć po alkohol po wydaniu nakazu pozostania w domu, ale najwyraźniej stało się to od razu. Badanie pokazuje więc potrzebę zapewnienia większego wsparcia w zakresie zdrowia psychicznego, ponieważ obostrzenia miały natychmiastowy wpływ na ludzi - mówi Ally Avery z Elson S. Floyd College of Medicine.
Co zaskakujące, badanie wykazało, że 11 proc. osób, które zmniejszyły ilość wypijanego alkoholu, również odczuwało wyższy poziom stresu i niepokoju niż ci, u których nie było zmian w tym zakresie. Sugeruje to, że każda modyfikacja w poziomie używaniu alkoholu może mieć związek z problemami ze zdrowiem psychicznym.
Badania przeprowadzono na bliźniętach, aby móc sprawdzić, czy zmiany w spożyciu alkoholu i zdrowiu psychicznym były spowodowane czynnikami genetycznymi, czy też współdzielonymi czynnikami środowiskowymi.
Według autorów, związek między , używaniem alkoholu oraz stresem i lękiem, nie jest wielki, ale niepokojący. Uczeni ciagle badają tę samą grupę w dłuższych odstępach czasu, aby sprawdzić, czy zwiększone picie alkoholu utrzymuje się i czy nie staje się większym problemem.
Na podstawie: