Religijność sprawia, że ludzie stają się szczęśliwi. Dlaczego tak jest?

Jak się okazuje, to społeczne aspekty , a nie teologia czy duchowość prowadzą do większej satysfakcji z życia, mówią socjolodzy z Uniwersytetu Wisconsin-Madison. Ustalono, że w szczególności przyjaźnie budowane we wspólnotach religijnych stanowią sekretny składnik religii, który sprawia, że ludzie są .

Jak obliczono, 33 procent osób, które co tydzień uczęszczają na jakieś nabożeństwa, mają od trzech do pięciu bliskich przyjaciół wśród innych wiernych. Ludzie ci przyznali też, że są „bardzo zadowoleni" ze swojego życia - w skali od 1 do 10 wskazali 10.

Dla porównania, jedynie 19 proc. osób, które co tydzień uczęszczają na nabożeństwa, ale nie mają bliskich przyjaciół w wśród współwyznawców, deklarowało wysokie zadowolenie życiowe. Z drugiej strony, 23 procent ludzi, którzy uczestniczą w nabożeństwach tylko kilka razy w roku, ale mają od trzech do pięciu bliskich przyjaciół wśród współwyznawców, jest niezwykle zadowolonych ze swojego życia. Wreszcie, również 19 procent osób, które nigdy nie chodzą na nabożeństwa, więc nie mają przyjaciół wśród osób wyznających tę samą religię, wskazuje na wysoką satysfakcję z życia.

Według socjologów to nie sama aktywność religijna sprawia, że ludzie odczuwają więcej szczęścia, ale odpowiada za to zawiązywanie dzięki praktykom religijnym i budowanie sieci społecznych w kościele.