Strona głównaStyl życiaWoda w kranach pod kontrolą NIK

Woda w kranach pod kontrolą NIK

Czy musi być tak droga? Dlaczego często jej zmak pozostawia wiele do życzenia? NIK sprawdzi, czy woda, która dociera do naszych kranów, jest bezpieczna, i czy jej cena jest adekwatna do kosztów ponoszonych przez przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne.
Woda w kranach pod kontrolą NIK  [Fot. vinkirill - Fotolia.com] Podstawowym problemem większości sieci wodociągowych w Polsce jest przewymiarowanie. Gdy powstawały, przewidywano, że zapotrzebowanie na wodę będzie w naszym kraju znacznie większe. Jednak obecnie przeciętny Polak - zamiast projektowanych na początku lat dziewięćdziesiątych 300 litrów - zużywa mniej niż jedną trzecią tej wartości (średnio 96 litrów).

– To skutek oszczędności wymuszonej wzrostem cen , instalacji liczników w mieszkaniach, ale także konsekwencja modernizacji domowych urządzeń sanitarnych – tłumaczy dr inż. Elżbieta Osuch-Pajdzińska z Politechniki Warszawskiej.

Przewymiarowany system wymaga dodatkowych kosztów utrzymania – woda płynie w nim wolno, dochodzi do zastojów, a to rodzi potrzebę intensywnych działań monitorujących oraz przepłukiwania instalacji. Dlaczego zatem nie dokonać redukcji przerośniętego systemu? Nie jest to takie proste. Próby pokazały, że koszty „skurczenia” sieci dorównują kosztom jej utrzymania w obecnej postaci. Wychodzi więc na to, że paradoksalnie płacimy za wodę za dużo, bo zużywamy jej za mało. Trzeba jednak pamiętać, że zasoby wody w Polsce są jednymi z najniższych w Europie, dlatego po prostu trzeba ją oszczędzać.

O ile w dużych miastach nie ma większych problemów z – wiele przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych zachęca do picia kranówki – o tyle w mniejszych miejscowościach bywa z tą jakością już różnie. Niektóre przedsiębiorstwa mają problemy z zachowaniem odpowiednich parametrów wody. Najczęściej stwierdzano w niej obecności bakterii z grupy coli.

W większości przypadków problem z jakością wody wynika jednak z niewłaściwie zrealizowanej lub eksploatowanej instalacji w samym domu.

– Tragedia rozgrywa się na ostatnim odcinku, za który odpowiada nie przedsiębiorstwo, ale administrator budynku – podkreśla prof. med. Jerzy T. Marcinkowski z Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu.

Brak odpowiedniego rozdzielenia ciepłego i zimnego dopływu sprzyja obecności w kranówce , odpowiedzialnej za choroby układu oddechowego. Ilu mieszkańców zostaje zainfekowanych w ten sposób? Tego nie wie nikt, bo w Polsce nie rejestruje się – w przeciwieństwie do Niemiec czy USA – zakażeń wodopochodnych.

NIK

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Uniwersytety Trzeciego Wieku
  • Fundacja ITAKA - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych
  • Kosciol.pl
  • EWST.pl
  • Oferty pracy