05-10-2010
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Globalny sondaż Reader's Digest wykazał, że w większości krajów dominuje lęk przed samotnością. Polacy należą do tych, którzy boją się jej najbardziej.
Czego się boisz najbardziej? Samotności, bankructwa, utraty urody czy może wystąpień publicznych? Takie pytanie zadał w różnych stronach świata miesięcznik Reader's Digest. W większości krajów najwięcej respondentów wskazało samotność. W Rosji aż 55% wybrało tę odpowiedź. W Polsce i w Czechach - 54%.
W czasach nagłego załamania ekonomii nie dziwi, że są kraje, w których lękiem numer jeden jest bankructwo. Tak jest przede wszystkim w RPA (45% wskazań), ale również w krajach wysokouprzemysłowionych, jak Wielka Brytania, USA, Kanada, Holandia, Australia i Niemcy.
Wystąpień publicznych bardziej boją się kobiety niż mężczyźni. Z najmniejszymi oporami wkraczają na scenę Chińczycy. Tylko 6% z nich deklarowało, że najbardziej boi się konieczności wystąpienia przed szerszym audytorium. We Francji też to nie jest powszechna zmora. Ta odpowiedź została wybrana tylko przez 7% ankietowanych.
Zaskakującym wnioskiem z sondażu Reader's Digest jest to, że nie mamy tak wielkiej obsesji na punkcie naszego wyglądu, jak nam się wmawia. Zaledwie 7% Polaków, podobnie jak Amerykanów, zaznaczało, że najbardziej boi się przemijania urody. Szczególnie czuli na tym punkcie okazali się zaś Niemcy, Hiszpanie i Chińczycy - prawie co czwarty wybrał tę perspektywę, jako to czego obawia się najbardziej.