01-12-2008
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Po co drzeć koty? – to hasło kampanii billboardowej promującej instytucję polubownych sądów konsumenckich. W trakcie jej trwania Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Inspekcja Handlowa będą zachęcać konsumentów i przedsiębiorców do szybszego, tańszego i skuteczniejszego pozasądowego rozwiązywania sporów.
Z danych TNS OBOP z 2007 roku wynika, że trzy czwarte Polaków nigdy nie słyszało o polubownych sądach konsumenckich. Konsumenci obawiają się skierowania sprawy do sądu konsumenckiego, bo utożsamiają go z sądem powszechnym i koniecznością przejścia sformalizowanych procedur i ponoszenia dużych nakładów finansowych na udowodnienie swojej racji. W pierwszym półroczu 2007 roku złożono zaledwie 1383 wniosków o rozpatrzenie sprawy przez sąd polubowny przy lokalnych jednostkach Inspekcji Handlowej. W analogicznym okresie 2008 roku było ich już o ponad 200 mniej.
Zasady prowadzonych przez sądy konsumenckie postępowań są tymczasem bardzo proste. Konsument przede wszystkim powinien (bezpłatnie!) złożyć wniosek o rozpatrzenie sporu. Może to zrobić za pomocą specjalnego formularza dostępnego w sekretariacie każdego sądu. Jeżeli okaże się, że sprawie można nadać dalszy bieg, odpis wniosku zostanie doręczony przedsiębiorcy. Ten w ciągu tygodnia powinien odpowiedzieć na piśmie wraz z oświadczeniem czy zgadza się na taką formę rozstrzygnięcia. W sytuacji, gdy przedsiębiorca nie wyrazi chęci na polubowne rozwiązanie sprawy, sąd zwróci wniosek konsumentowi.
Wyrok takiego sądu i ugoda przed nim zawarta mają moc równą wyrokowi sądu powszechnego i ugodzie zawartej przed takim sądem. Od jego decyzji nie przysługuje odwołanie. Strona niezadowolona może jednak zażądać uchylenia wyroku, a następnie złożyć skargę do sądu powszechnego.
Zgodnie z obowiązującym prawem, aby sprawa mogła być rozstrzygana w sądzie konsumenckim zgodę muszą wyrazić obie strony sporu. Niestety, przedsiębiorcy na ogół nie widzą korzyści z poddania się polubownej jurysdykcji. A szkoda, bo jak wynika z badań zleconych przez UOKiK, aż 72 procent Polaków uważa, że dobrowolne poddanie się ocenie sądu polubownego dobrze świadczy o firmie. Ponad połowa badanych stwierdziła, że znacznie chętniej kupiłaby produkt lub usługę – przy założeniu, że cena i jakość byłyby porównywalne – od firmy, która zobowiązałaby się do poddania takiej procedurze w spornej sytuacji.
Obecnie przy Wojewódzkich Inspektoratach Inspekcji Handlowej istnieje 16 stałych polubownych sądów konsumenckich oraz 15 ośrodków zamiejscowych na terenie całego kraju. Rozpatrują spory o prawa majątkowe, które powstały w wyniku umów sprzedaży produktów i świadczenia usług konsumentom. Spod ich jurysdykcji wyłączone są jednak sprawy dotyczące m.in. banków oraz ubezpieczycieli. Nie podlegają jej również przedsiębiorcy świadczący usługi pocztowe, telekomunikacyjne, informatyczne, naukowo-badawcze, edukacyjne, a także pośrednicy finansowi i producenci paliw. Polski system pozasądowego dochodzenia roszczeń tworzą - oprócz sądów polubownych przy Inspekcji Handlowej - organizacje pozarządowe, rzecznicy konsumentów oraz sądy działające przy innych instytucjach zaufania publicznego. W zakresie usług bankowych słabsi uczestnicy rynku mogą liczyć na pomoc Arbitra Bankowego, przy ubezpieczeniach – sąd polubowny przy Rzeczniku Ubezpieczonych.
W sporach z przedsiębiorcami świadczącymi usługi komunikacyjne, elektroniczne i pocztowe właściwy jest sąd polubowny przy Urzędzie Komunikacji Elektronicznej, natomiast w finansowych – sąd przy Komisji Nadzoru Finansowego.