Strona głównaStyl życiaCo wypada robić seniorowi?

Co wypada robić seniorowi?

Gazeta Wyborcza opublikowała wyniki sondażu dotyczącego opinii Polaków na temat starości. Wynika z niego, że nadal jesteśmy narodem bardzo konserwatywnym, szczególnie jeśli chodzi o stosunek do pań po 60-tce.
Respondenci „Gazety” za starą uważają kobietę, która ma (średnio) 60 lat i 4 miesiące. Stary mężczyzna to według nich pan, który ma 62 i pół roku. Mężczyźni uważają, że Polka staje się stara w wieku 59 lat i 5 miesięcy, a kobiety za starego uważają pana liczącego sobie 64 lata. Wynika z tego, że statystyczny mężczyzna, który żyje przeciętnie prawie 71 lat, w oczach przedstawicieli płci przeciwnej jest stary tylko przez siedem ostatnich lat życia (czyli jedną dziesiątą), a statystyczna Polka, która umiera w wieku prawie 80 lat - aż przez 20 lat (czyli aż przez jedną czwartą życia).

Mimo zmian obyczajowych, jakie zaszły w ostatnich latach w naszym kraju, mamy nadal bardzo konserwatywne podejście do związków damsko – męskich z dużą różnicą wieku. Starszy o 20 lat mąż jest tolerowany przez dwie trzecie Polaków, a o tyle samo starsza żona tylko przez jedną trzecią.

Ostatnie pytanie sondażu dotyczyło tego, co wypada robić ludziom, którzy mają już więcej niż 65 lat. Prawie wszyscy ankietowani uznali, że w tym wieku wypada cieszyć się życiem, tańczyć, jeździć na rowerze, uprawiać seks, modnie się ubierać i mieć program w telewizji. Od osób starszych oczekujemy jednak bardziej „stonowanego” zachowania: co drugi ankietowany uznał na przykład, że kobietom w tym wieku nie wypada podrywać, a 60% stwierdziło, że nie powinny one pokazywać się na plaży w bikini. Co ciekawe, 65 – letni mężczyzna w plażowych slipkach budzi sprzeciw tylko niespełna 40% ankietowanych.

Większość badanych uznała także, że seniorom nie wypada wygłupiać się na ulicy, iść na studia, całować się w parku i przeklinać. Tylko w jednej dziedzinie starszym kobietom przyznajemy większe prawa, niż ich rówieśnikom: 88% biorących udział w sondażu przyznało, że paniom wypada farbować włosy; takie prawo starszym panom dało tylko 28% ankietowanych.

Adrianna Buniewicz / Gazeta Wyborcza

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 23:09:09, 26-11-2008 jakempa

    Nie wyobrażam sobie byc niewolnikiem wlasnych dzieci czy wnuków, Pomagałam okazyjnie i wtedy kiedy ja chciałam, a nie kiedy im pasowało, Nie dajmy się zwariować, swoje dzieci wychowałyscie, praca dom , kolejki. żłobki,itd Teraz jest mój czas i muszę wykorzystać dla siebie te lata, które mi zostały, bo życie jest kruche i straconego czasu nikt nam nie wróci, A na wdzięcznosc w tym zagonionym życiu nie ma co liczyć, Zresztą uznaję zasadę, że od czasu jak nauczyłam się liczyć, liczę na siebie, i narazie na tym dobrze wychodzę.
    ... zobacz więcej
  • 23:18:02, 26-11-2008 Basia.

    Cytat:
    jakempa
    Nie wyobrażam sobie byc niewolnikiem wlasnych dzieci czy wnuków, Pomagałam okazyjnie i wtedy kiedy ja chciałam, a nie kiedy im pasowało, Nie dajmy się zwariować, swoje dzieci wychowałyscie, praca dom , kolejki. żłobki,itd Teraz jest mój czas i muszę wykorzystać dla siebie te lata, które mi zostały, bo życie jest kruche i straconego czasu nikt nam nie wróci, A na wdzięcznosc w tym zagonionym życiu nie ma co liczyć, Zresztą uznaję zasadę, że od czasu jak nauczyłam się liczyć, liczę na siebie, i narazie na tym dobrze wychodzę.
    myślę identycznie, odrobiłyśmy nasze "lekcje" i teraz mamy zasłużone ferie.
    ... zobacz więcej
  • 01:58:10, 27-11-2008 Malgorzata 50

    To i ja się do grona tych co się wybiły na niepodległość dołączam.A NutoDo jest takie fajne słowo NIE poćwicz przed lustrem,jesli masz z tym kłopoty .Bo powiedz mi jaki mianowicie jest powód-jak mówi Basia lekcje odrobione -tornister spakowany i mamo-babcia wolna jak ptak i dawkowana rozsądnie podnosi swoja wartość w oczach dzieci i wnuków w tempie błyskawicznym bo jak po kilku NIE powie wreszcie od czasu do czasu TAK wdzięczności nie ma granic.
    Wizja kataklizmu pt "dzieci nie mają gdzie się podziać" jest dla mnie dość przerazająca-na szczęście one maja to samo zdanie w tym temacie.
    ... zobacz więcej
  • 04:39:29, 27-11-2008 mimoza

    Cytat:
    jakempa
    Nie wyobrażam sobie byc niewolnikiem wlasnych dzieci czy wnuków, Pomagałam okazyjnie i wtedy kiedy ja chciałam, a nie kiedy im pasowało, Nie dajmy się zwariować, swoje dzieci wychowałyscie, praca dom , kolejki. żłobki,itd Teraz jest mój czas i muszę wykorzystać dla siebie te lata, które mi zostały, bo życie jest kruche i straconego czasu nikt nam nie wróci, A na wdzięcznosc w tym zagonionym życiu nie ma co liczyć, Zresztą uznaję zasadę, że od czasu jak nauczyłam się liczyć, liczę na siebie, i narazie na tym dobrze wychodzę.

    Nic dodać, nic ująć. Też trzymam się tej zasady i dobrze na tym wychodzę. Pewnie, że dobrze mieć dzieci blisko siebie - ale nie za blisko. Moja strefa prywatności i moje potrzeby są tak samo ważne, jeśli nie ważniejsze w wielu wypadkach. Model matki i babci z którą się tęskni, a nie ma się dosyć - bardzie mi odpowiada. Cz
    ... zobacz więcej
  • 06:12:22, 27-11-2008 tadeusz50

    Miłe moje poprzedniczki. Pozwalam nie do końca zgodzić się z wami. Są sytuacje które zmuszają do pomocy w wychowaniu wnuków. Opisywałem już kilka razy sytuację mojej córki. Za mąż wyszła bardzo młodo, pojawiło się dziecko (Ania). Na nieszczęście zięć zginął w wypadku samochodowym. I co zostawić ją samą z dziewięciomiesięcznym dzieciątkiem. Po kilku latach znalazła partnera którego oceniła, że może z nim być dalej. Zaszła w ciążę i gdy pojawiło się dziecko (Ola) ów pan poszedł sobie w siną dal. Ne można pracować na zmiany wychowywać samej dziecka. Też uważam, że lekcje wcześniej odrobiłem ale widoczne słabo i nadaję się do poprawki. Kocham swoje wnuczki pomagam je wychowywać. Córka nie nadużywa mojej opieki, czyli poza pobyt w pracy i raz na jakiś czas gdzieś wyjście bez dziecka-Oli.
    ... zobacz więcej
  • 08:02:47, 27-11-2008 mimoza

    Tadeuszu- z pewnością i Ty masz rację w swoim działaniu i bliskości z córką i wnukami. W wielu przypadkach życie determinuje nasze wybory.
    Z pewnością mnie jest łatwiej z tego względu, że córka z rodziną mieszka w innym mieście. Być może - nie wiem - byłoby inaczej gdybyśmy mieszkały razem, albo bliżej siebie. Ale na dzien dzisiejszy jest tak jak napisałam. Cz
  • 08:30:09, 27-11-2008 Jadzia P.

    Tadeuszu zgadzam się z Tobą i zgadzam się z Basią , Jadzią-jakempą itp.
    Tadeuszu, Ty mieszkasz razem ze swoją córką w jednym domu, jesteś emerytem. Ona , młodą, samotną matką....
    Jak jej nie pomóc ?? Przecież ona nie idzie na libacje....idzie do pracy. Dzieci nie mają ojca , a ktoś na nie pracować musi.
    Twoja rola w tym wszystkim jest ogromna.
    Pewnie, mogłaby wziąść sobie nianie . Wówczas Ty byłbyś "wolny ", ale ona miałaby dużo mniej pieniędzy które może przeznaczyć na swoje dzieci.
    Ja będąc na Twoim miejscu zrobiłabym identycznie.
    Też mam wnuczka, którego do czwartego roku życia, pilnowałam na zmiany z teściami syna.
    Nie było musisz. Pytali czy mogę przyjechać popilnować zdajac sobie sprawę z tego , że im nie odmówię.
    I w tym wypadku oboje rodzice szli do pracy, a dziecko w tym czasie wymagało opieki....Ja nie potrafiłam powiedzieć nie.....
    Teraz wnuczek poszedł do przedszkola i pilnuję go tylko wtedy gdy jest chory.
    To, ze mam z nim dobry kontakt poszło mi tylko na dobre.
    Przy nim czuję się o 30 lat młodsza.
    Razem się bawimy, gramy w Piotrusia, robimy różne wygłupy na które nigdy nie miałam czasu kiedy moje dzieci były małe.
    To ja go nauczyłam jeżdzić rowerem. Mamy z mężem wspaniałego kompana do wycieczek rowerowych.
    Ja nie lubię zimy, Natomiast mój wnuk czeka na śnieg i sanne z niecierpliwością i planuje, że razem pojedziemy na sanki.
    Od dwóch lat jeżdzi razem z nami na wczasy i nie wyobrażam sobie by go kiedyś nie zabrać......chyba, że już sam nie będzie chciał, bo będzie zbyt duży ...i towarzystwo babci zamieni na towarzystwo koleżnaki....
    Ale taka jest kolej życia.....
    ... zobacz więcej
  • 08:43:04, 27-11-2008 aannaa235

    Każdy z Was ma troche racji. Ja wnuków nie chowałam bo jak były małe to pracowałam zawodowo, a teraz juz mnie nie potrzebują, ale uważam że młodzi powinni mieszkać osobno obojetnie w jakiej znajdują się sytuacji, a dziadkowie pomagać powinni z odskoku i powinien to być ich wybór, a nie obowiązek.
  • 10:03:04, 27-11-2008 MariaKB

    Również jestem przekonana, że młodzi powinni mieszkać osobno. Jestem o tym przekonana pamiętając własne doświadczenia oraz obserwując inne rodziny. Liczenie wzajemne na siebie zbliża młodych małżonków, a wspólne rozwiązywanie problemów szczególnie trudnych utrwala związek. Jeśli natomiast "wszystkowiedząca", doświadczona mama próbuje być ciągłą deską ratunku dla młodych, to nie tylko stopniowo stanie się ich utrapieniem, ale może być przyczyną konfliktu.
    Krzyżówka rozwiązana przez inną osobę nie cieszy. Można ją już wyrzucić.
    Jestem nie tylko teściową (odległą o 200km), ale też "młodą" babcią. Juleczka ma 10 miesięcy. Gdy przytulam tę kruszynkę, gdy czuję jej zapach, ogarnia mnie pełnia szczęścia. Myślę, że to uczucie nie jest obce i innym babciom, a może i dziadkom.
    Kiedy więc potrzebują mnie, a nie jestem zajęta, chętnie pomagam, a gdy pytają o radę, radzę. Jednak staram się nie narzucać z dobrymi radami. Mam bardzo dobry kontakt nie tylko z moimi dziećmi, ale również ze synową. Mam nadzieję, że i ja kiedyś, gdy złoży mnie starość i choroba, będę mogła liczyć na moje dzieci.
    ... zobacz więcej
  • 10:10:09, 27-11-2008 Lila

    Cytat:
    tadeusz50
    Miłe moje poprzedniczki. Pozwalam nie do końca zgodzić się z wami. Są sytuacje które zmuszają do pomocy w wychowaniu wnuków. Opisywałem już kilka razy sytuację mojej córki. Za mąż wyszła bardzo młodo, pojawiło się dziecko (Ania). Na nieszczęście zięć zginął w wypadku samochodowym. I co zostawić ją samą z dziewięciomiesięcznym dzieciątkiem. Po kilku latach znalazła partnera którego oceniła, że może z nim być dalej. Zaszła w ciążę i gdy pojawiło się dziecko (Ola) ów pan poszedł sobie w siną dal. Ne można pracować na zmiany wychowywać samej dziecka. Też uważam, że lekcje wcześniej odrobiłem ale widoczne słabo i nadaję się do poprawki. Kocham swoje wnuczki pomagam je wychowywać. Córka nie nadużywa mojej opieki, czyli poza pobyt w pracy i raz na jakiś czas gdzieś wyjście bez dziecka-Oli.

    Tadek .Jesteś wspaniałym dziadkiem i ....ojcem zarazem .Dla Twoich wnuczek ,będziesz wzorcem według którego same kiedyś będą wybierały partnerów .
    Zresztą jesteś przez swoje kobiety kochany i Ty kochasz .
    Pozazdrościć ciepła domowego Tobie ,a córce ....oparcia w ojcu ,bo nie każdy by sprostał .
    ... zobacz więcej

Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 nastepna »

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • eGospodarka.pl
  • Internetowe Stowarzyszenie Seniorów
  • Hospicja.pl
  • Poradnik-zdrowia.pl
  • Oferty pracy