11-05-2006
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Foster Grandparent Program to korpus seniorów wolonatriuszy, którzy bogaci w życiowe doświadczenia teraz mają szansę pomóc dzieciom. Obecność babci w szkole czy przedszkolu to coś o czym marzy każdy maluch, a dzięki inicjatywie uczynnych dziadków te marzenia stają się codzienną rzeczywistością.
Molly Mangold to laureatka wielu nagród Foster Grandparent Program i jedna z najbardziej zasłużonych członkiń stowarzyszenia. Jak sama mówi, to co ją najbardziej przyciąga do dzieci to wcale nie możliwość otrzymywania nagród za oddane uczestnictwo w programie wychowawczym, ani też rozgłos, jaki temu towarzyszy, to przede wszystkim najpiękniejsze chwile spędzone w szkole z dziećmi.
Nic nie sprawia większej radości niż takie małe rzeczy, jak przyglądanie się dzieciom podczas ich nauki, czy chociażby wysłuchiwanie płaczu i ciągłego wołania - "Babciu!". To najmilsze chwile, które nawet po latach owocują, czego przykładem może być uścisk jednego z byłych wychowanków, który mając 20 lat nadal pamiętał o okazanej niegdyś dobroci.
Każdego roku w Montanie, Foster Grandparent Program poświęca ponad 50000 godzin na pomoc wychowawczą w szkołach podstawowych, na zajęciach poza szkolnych i w centrach wychowawczych. W skład wolontariuszy wchodzi 57 osób w aż siedmiu hrabstwach: Yellowstone, Blaine, Big Horn, Carbon, Musselshell, Golden Valley i Wheatland.
76-letnia Vivian Ziemann, czyta dzieciom w programie Head Start (coś w rodzaju przedszkola w Polsce) i jak sama podkreśla, dzieci są tego warte. "Wołają do mnie 'Babciu!' i przybiegają się przytulić" - mówi Ziemann i dodaje po chwili - "To cały mój dzień".
Podczas ostatniej gali zorganizowanej przez St. Vincent Healthcare, który jest koordynatorem programu, nagrody za ponad dwudziestoletnie oddanie owej idei otrzymało 3 wolontariuszy, a 32 zostało laureatami nagród za 4000 godzin opieki nad najmłodszymi.
Według nauczycieli w szkołach obiętych programem, pomoc ze strony wolontariuszy seniorów to wspaniała rzecz. "Dzieciom jest niezwykle przyjemnie mieć przy sobie babcię nawet w szkole" - mówi Peggy O'Brien, nauczycielka w szkole podstawowej.