27-03-2009
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Sąd w Wielkiej Brytanii musi rozpatrzeć nietypowy wniosek. Hindus mieszkający w UK chce mieć pogrzeb polegający na skremowaniu ciała w otwartej przestrzeni, zgodnie ze tradycją religii, którą wyznaje. Brytyjskie prawo zabrania jednak pochówku tego rodzaju.
70-letni Davender Ghai, założycielAngielsko-Azjatyckiego Towarzystwa Przyjaźni (Anglo-Asian Friendship Society - AAFS), mieszka w Wielkiej Brytanii od 1958 roku. Jest schorowanym człowiekiem, cierpi na cukrzycę, anemię, astmę i zwyrodnienie kręgosłupa. Ma świadomość zbliżającej się śmierci i chciałby umrzeć z godnością. Dla niego oznacza to, że powinien mieć pochówek zgodny z tradycją. Pan Ghai wyraża wolę, aby jego najstarszy syn podpalił kurhan z jego ciałem. W takim pogrzebie powinna uczestniczyć rodzina, która wierzy, że podczas rytuału dusza zmarłego uwalnia się z ciała.
Hindus złożył wniosek o pozwolenie na ustawienie kurhanu, został jednak odrzucony przez lokalne władze. Brytyjskie prawo zabrania kremowania ciał w otwartej przestrzeni. Wówczas Ghai skierował sprawę do sądu, uważa bowiem, że zmechanizowane krematoria uwłaczają ludzkiej godności. Jego zdaniem uniemożliwienie tradycyjnego dlań pochówku to dyskryminacja i naruszenie praw człowieka.
„Mam ogromną nadzieję, że wygram. Teraz ludzie nas wspierają. Kiedy zaczynaliśmy, była z nami zaledwie garstka. Myśleli, że jest to nielegalne, więc nie chcieli się przyłączyć. Sądzę, że około 90% organizacji hinduskich nas popiera", opowiada o swoich dążeniach Davender Ghai.
Sprawa jest bezprecedensowa. Jeśli sąd przychyli się do wniosku Hindusa, pozostali wyznawcy tej i innych religii będą mogli żądać podobnych pogrzebów.