18-03-2010
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Zdrowe osoby w podeszłym wieku, które są po prostu "zmęczone życiem", będą mogły zdecydować o zakończeniu swojej egzystencji za pomocą śmiertelnego zastrzyku, jeśli wejdą w życie nowe przepisy dotyczące eutanazji rozpatrywane obecnie przez holenderski parlament.
Członkowie holenderskiego parlamentu będą prowadzić dyskusję na temat tzw. „prawa do śmierci". Debata została wywołana zebraniem 100 tysięcy podpisów poparcia w ramach kampanii mającej na celu umożliwienie popełnienia samobójstwa zdrowym osobom starszym.
Przedsięwzięcie „Prawo do śmierci" stanowi kampanię prowadzoną w Holandii od 1973 roku. Teraz jego zwolennicy domagają się rozszerzenia możliwości poddania się eutanazji także dla osób, które nie są śmiertelnie chore.
Zaproponowano szkolenia nie-medycznego personelu na temat podawania śmiertelnego zastrzyku dla zdrowych osób w wieku powyżej 70 lat, które uważają, że „ich życie jest spełnione" i chcą umrzeć.
Zgodnie z planami, osoby wspomagające samobójstwo otrzymywałyby specjalne certyfikaty i do ich obowiązków należałoby upewnienie się, czy dany pacjent przechodzi depresję, czy też wyraża "szczere i trwałe pragnienie" śmierci.
Jak mówi rzeczniczka kampanii, Marie-Jose Grotenhuis: - Byliśmy pod wrażeniem stopnia odzewu, ludzie brali naszą propozycję zmiany prawa poważnie i reakcje były w większości pozytywne.
Królewskie Duńskie Towarzystwo Naukowe (Koninklijke Nederlandsche Maatschappij tot bevordering der Geneeskunst - KNMG) jest podzielone w kwestii rozszerzenia prawa do eutanazji i powołało komisję do zbadania wniosków o modyfikację tej legislacji.
Poza Holandią, niektóre kraje europejskie, w tym sąsiadująca Belgia, pozwalają na eutanazję dla nieuleczalnie chorych ludzi, którzy wyrażają wolę zakończenia życia. W Wielkiej Brytanii i Francji śmiertelnie chorzy mogą odmówić poddania się leczeniu, ale zabrania się tam aktywnego samobójstwa wspomaganego.
W 2009 roku w Holandii eutanazji poddało się 2500 osób.