06-04-2017
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Zamartwianie niszczy nam życie - odbiera radość i wpędza w depresyjne nastroje. Nie pozostaje bez wpływu zarówno na zdrowie psychiczne, jak i fizyczne. A łatwo wpaść w spiralę myśli pełnych trosk i niepokoju, bo życie dostarcza doń wielu powodów. Warto z tym walczyć, by móc „swobodniej oddychać" na co dzień.
Niezliczone są sposoby, na które coś może pójść źle. Możemy zachorować, stracić kogoś bliskiego, zostać zwolnieni z pracy, czuć się opuszczeni i niespełnieni, itd., itp. Wielu z nas właśnie na tym wszystkim się koncentruje i nie może . Zresztą, nie tylko rozważamy potencjalne zagrożenia i przykrości, ale „zatapiamy" się w smutku dotyczącym tego, co przeżyliśmy. Oczywiście dobrze jest przepracować dawne krzywdy i , ale nie ma sensu się na nich ciągle skupiać, bo w ten sposób dość niepostrzeżenie może nam upłynąć całe życie. Z badań wynika, że 38 proc. ludzi zamartwia się codziennie, a np. przeciętny Brytyjczyk spędza na niepokoju średnio ponad 5 lat...
Psychologowie mówią, że martwić się też trzeba umieć. Jakkolwiek same w sobie smucenie się czy zaniepokojenie nie są złe, bo pozwalają nam ostrożniej działać, ich nadmiar może mieć trwały negatywny wpływ na zdrowie i satysfakcję z życia. Przykładowo, badania wykazały, że mogą spowodować zaburzenia snu i osłabienie układu odpornościowego, a także intensyfikować ryzyko stresu pourazowego, a nawet zwiększać prawdopodobieństwo zgonu z powodu różnych chorób. Oto kilka wskazówek, które pomogą ograniczyć zamartwianie się.
Zaplanuj czas na zamartwianie się
Najwyraźniej w naszej naturze jest coś, co sprzyja zamartwianiu się. Możemy jednak wpływać na nasze stany emocjonalne, więc warto to wykorzystać i zamiast zamartwiać się całe dnie, wyznaczyć sobie czas na rozmyślanie o problemach. Może to być dowolne kilkadziesiąt minut w ciagu dnia, w których przeanalizujemy to, co nas gnębi i jakie mamy możliwości przeciwdziałania. Z badań wynika, że takie psotępowanie pozwoliło bardzo zestresowanym ludziom odzyskać kontrolę nad swoimi lękami.
Podejmij rękawicę rzuconą przez niepokójBadania dowiodły, że osoby, które tłumią przykre myśli, w istocie stają się bardziej nimi strapieni. Ci z kolei, którzy potrafią przyjąć, tj. świadomie potwierdzić obecność nieprzyjemnych myśli, mają niższy poziom objawów i mniej obsesyjnie podchodzą do swoich .
Znudź się zamartwianiemPewne „znudzenie się" smutkami naturalnie je osłabia. Eksperci radzą, by przez dziesięć minut wolno powtarzać to, co nas niepokoi, aż umysł sam z siebie zacznie to bagatelizować, bo nie lubi skupiać się na tym samym przez tak długi czas. Lęki zostaną po prostu zignorowane.
Zapisz niepokojeJakkolwiek może to brzmieć dziwacznie, zapisanie tego, co nas trapi, pozwala „oczyścić" z tego umysł. Pozwala lepiej sformułować lęki - pismo wymaga większej precyzji niż przepływające myśli, co osłabia siłę natrętnych refleksji i „uwalnia głowę" od nich.
Śmiej sięJak wspomniano powyżej, potrafimy oddziaływać na nasze stany emocjonalne, umiemy je wzmacniać lub osłabiać. Dlatego warto tworzyć sobie sytuacje zachęcające do śmiechu - spotykać z lubianymi ludźmi, oglądać komedie, żartować, etc.
Podejmij trening uważnościTrening uważności (ang. mindfulness) to świadome kierowanie swojej uwagi na to, co dzieje się hic et nunc (łac. tu i teraz). Skupianie się na tym, czego doświadczamy w danym momencie, pozwala jaśniej myśleć i osłabia ładunek emocjonalny towarzyszący przykrym wspomnieniom i antycypowaniu problemów. Uważna obecnosć pozwala się wyciszyć i .
Depresja to bardzo poważna choroba, a jej lekceważenie może prowadzić nawet do śmierci. Dotyka ona ludzi w różnym wieku, jednak w przypadku osób starszych bywa często lekceważona, traktowana jako jeden z objawów starzenia się. czytaj dalej »