29-07-2011
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego przedstawiła dziś raport końcowy w sprawie ustalenia okoliczności i przyczyn katastrofy samolotu TU-154M pod Smoleńskiem z 10 kwietnia 2010 roku. Polskiej komisji, która badała przyczyny katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem przewodniczył Jerzy Miller, minister spraw wewnętrznych i administracji.
Komisja nie orzeka o winie oraz odpowiedzialności za wypadek lotniczy. Do zadań komisji należało ustalenie okoliczności i przyczyn wypadku samolotu TU-154M oraz wydanie zaleceń, które mają zapobiec podobnym wypadkom w przyszłości.
W skład 34-osobowej komisji weszli eksperci badający wypadki wojskowe oraz cywilne. Do prac w komisji zaproszeni zostali również prawnicy specjalizujący się w międzynarodowym i polskim prawie lotniczym, osoby czynnie wykonujące zawód pilota w liniach pasażerskich, obsługa pasażerskich portów lotniczych oraz osoby zajmujące się tematyką bezpieczeństwa w transporcie lotniczym.
Bezpośrednią przyczyną wypadku było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg. Doprowadziło to do zderzenia z przeszkodą terenową, oderwania fragmentu lewego skrzydła wraz z lotką, a w konsekwencji do utraty sterowności samolotu i zderzenia z ziemią.
Według Komisji, członkowie załogi pomimo uzyskania formalnych uprawnień, potwierdzonych rozkazami dowódcy jednostki, nie spełniali kryteriów pilota w pełni wyszkolonego i przygotowanego do wykonywania obowiązków na danym stanowisku. Członkowie załogi mieli małe doświadczenie w wykonywaniu lotów na tym typie statku powietrznego w trudnych warunkach atmosferycznych.
Analiza wyszkolenia załogi samolotu Tu-154M wykazała, że szkolenie lotnicze na tym typie statku powietrznego było prowadzone nieprawidłowo: nie zachowywano właściwej kolejności ćwiczeń, odpowiedniej rytmiki szkolenia, pomijano niektóre elementy szkolenia i przekraczano terminy uprawnień.
Komisja wytknęła również zaniedbania po stronie rosyjskiej, zarzucając niewłaściwe przygotowanie lotniska w Smoleńsku. Część systemu oświetlenia nie była sprawna, drzewa wokół lotniska były za wysokie. Komisja uznała, że smoleńskie lotnisko nie zapewniało warunków do bezpiecznego lądowania.
Według Komisji nie można mówić o bezpośrednim nacisku Dowódcy Sił Powietrznych na dowódcę statku powietrznego, a szerzej na załogę. Można natomiast stwierdzić, że istniała presja, która oddziaływała na załogę w sposób pośredni, związana z rangą lotu, obecnością najważniejszych osób w państwie na pokładzie samolotu i wagą uroczystości w Lesie Katyńskim. Czynnik ten był jedynie elementem towarzyszącym wydarzeniom w ostatniej fazie lotu.