24-07-2006
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Brak zapasowego koła w samochodzie nie przeszkodził pewnemu niemieckiemu emerytowi przejechać 160 kilometrów po autostradzie A61 w Nadrenii – oczywiście na trzech kołach, bo właśnie złapał gumę. Rajdowca zatrzymała policja drogowa, senior tłumaczył, że nie ma pieniędzy na dodatkową dętkę i oponę.
Emerytowi wydawało się, że na autostradzie nikt nie zauważy flaka w tylnym lewym kole. Aby usterka była mniej widoczna, na porę jazdy wybrał ciemną noc. Na nic się to jednak zdało – uszkodzone koło zauważyli mijający go kierowcy, którzy przez telefon komórkowy zawiadomili policję drogową.
Senior tłumaczył funkcjonariuszom, że samochód kupił niedawno, jednak nie stać go było na zapasowe koło. Policjanci wprawdzie rozumieli sytuację finansową starszego człowieka, wypisali jednak mandat. Jazda uszkodzonym autem sprowadza niebezpieczeństwo na pojazdy uczestniczące w ruchu – tak mówią przepisy, a Niemcy znani są z ich skrupulatnego przestrzegania.