02-02-2010
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Naczelny Sąd Administracyjny w ubiegły czwartek zakończył głośną sprawę przedsiębiorcy z Legnicy. Zdaniem sądu nieodpłatne przekazywanie pieczywa ze zwrotów na cele charytatywne było darowizną opodatkowaną VAT, a nie likwidacją towaru. Co więcej, zaległy podatek do zapłaty był w dużej mierze konsekwencją ukrywania rzeczywistych obrotów, a nie działalności dobroczynnej.
W uzasadnieniu wyroku NSA podkreślił, że podatek od towarów i usług jest neutralny dla podatnika pod warunkiem, że ewidencja obrotów jest prowadzona w prawidłowy sposób. Zdaniem sądu w przypadku Waldemara Gronowskiego podatek VAT od przekazanych na cele dobroczynne towarów stanowił tylko niewielką część zaległości, o które toczył się spór. Kontrolerzy skarbowi dowiedli, że wielkość darowizn przekazanych przez przedsiębiorcę stanowiła jedynie 6 proc. (ok. 12 tys. zł) kwoty należnej wpłaty z tytułu podatku VAT i podatku dochodowego, natomiast pozostałe 94 proc. (ok. 182 tys. zł) to zobowiązanie wynikające z tytułu niezaewidencjonowanej sprzedaży. Wskazywała na to duża różnica między zakupionymi i sprzedanymi produktami, a wykazywaną sprzedażą.
W opinii Ministerstwa Finansów legnicki piekarz niesłusznie stał się symbolem osoby pokrzywdzonej przez administrację podatkową, ponieważ w tym przypadku działalność charytatywna była jedynie listkiem figowym dla nieuczciwych działań wobec fiskusa.
Paradoksalnie historia ta ma także pozytywny aspekt - sprawa piekarza, choć - jak się okazało - bezpodstawnie przywoływana jako przykład błędu kontroli skarbowej, przyczyniła się do oczekiwanej i potrzebnej zmiany przepisów w zakresie opodatkowywania przekazanej charytatywnie żywności. Od 2009 r. darowanie przez producenta towarów spożywczych instytucjom charytatywnym na ich działalność jest zwolnione z VAT.
Jednak - jak zauważył sąd - legnicki przedsiębiorca, właśnie ze względu na nieprawidłową ewidencję podatkową, nie mógłby skorzystać z tych przepisów nawet wtedy, gdyby obowiązywały już wcześniej.
www.mf.gov.pl