Strona głównaStyl życiaPolacy chętni do współpracy. Z pewnymi wyjątkami

Polacy chętni do współpracy. Z pewnymi wyjątkami

Ponad trzy czwarte badanych Polaków wierzy w sens współpracy z innymi ludźmi, sądzą oni, że działając wspólnie można osiągnąć więcej niż samemu - wynika z badania zrealizowanego przez CBOS. Tylko co ósmy dorosły Polak wyraża przekonanie, że współpraca z innymi ludźmi to na ogół marnowanie czasu. Z dłuższej perspektywy można zauważyć, że wiara w opłacalność wspólnego działania, pomimo nieznacznych wahań, pozostaje w miarę stabilna i dotyczy zdecydowanej większości Polaków.
Osoby, które zdają sobie sprawę z pożytków płynących ze współpracy z innymi, dominują we wszystkich grupach. Ich odsetek w pewnym stopniu zależy jednak od położenia społecznego. Jest tym większy, im badani są młodsi, lepiej wykształceni i lepiej sytuowani. Opłacalność współpracy najczęściej dostrzegają osoby w wieku od 18 do 24 lat, badani z wyższym wykształceniem, respondenci o dochodach powyżej 1500 zł per capita, respondenci zadowoleni z sytuacji materialnej swoich gospodarstw domowych, a ponadto mieszkańcy dużych (aczkolwiek nie największych) miast, technicy, pracownicy administracyjno-biurowi, kadra kierownicza i wyżsi specjaliści, a także uczniowie i studenci oraz badani pracujący na własny rachunek.

Opinię, że współpraca z innymi ludźmi to na ogół marnowanie czasu, stosunkowo najczęściej podzielają renciści, robotnicy niewykwalifikowani, bezrobotni, osoby niezadowolone z sytuacji materialnej swoich gospodarstw domowych, badani z podstawowym wykształceniem oraz respondenci o najniższych dochodach per capita.

Razem zmieniać swoje otoczenie

Polacy oprócz tego, że niezmiennie wierzą w sens współpracy, coraz częściej wyrażają przekonanie o skuteczności wspólnego działania na rzecz swojej społeczności lokalnej. Obecnie podziela je dwie trzecie ankietowanych (66%), co oznacza, że od 2002 roku odsetek badanych deklarujących, że ludzie tacy jak oni działając wspólnie z innymi są w stanie rozwiązać niektóre problemy swojego środowiska, osiedla, wsi, miasta lub pomóc osobom potrzebującym, wzrósł o 16 punktów. W tym czasie liczba tych, którzy twierdzą, że nawet wspólne z innymi działanie nie jest w stanie przyczynić się do rozwiązania problemów lokalnych, zmniejszyła się o 13 punktów. Poczucie swoistej bezradności obywatelskiej cechuje obecnie co czwartego respondenta (25%).

Przekonanie, że działając wspólnie z innymi można przyczynić się do rozwiązania niektórych problemów swojej społeczności, zwykle częściej niż inni wyrażają osoby młodsze, lepiej wykształcone, badani uzyskujący wyższy dochód per capita, respondenci zadowoleni z sytuacji materialnej swoich rodzin, zajmujący raczej znaczące pozycje zawodowe (najczęściej są to pracownicy wyższego i średniego szczebla oraz prywatni przedsiębiorcy), a także mieszkańcy największych miast.

Bezradność obywatelska najczęściej cechuje osoby niezadowolone z sytuacji materialnej swoich gospodarstw domowych, rencistów, rolników, robotników wykwalifikowanych, badanych z podstawowym wykształceniem, mieszkańców miast od 20 do 100 tys. ludności, respondentów uzyskujących dochód poniżej 500 zł per capita, ankietowanych w wieku 65 lat i starszych, respondentów o niesprecyzowanych poglądach politycznych oraz bezrobotnych

Chętnie pożyczamy

O gotowości do współpracy świadczą deklaracje, że badani znają osoby spoza rodziny, z którymi chętnie współdziałaliby w takich konkretnych sprawach, jak: praca społeczna na rzecz środowiska lokalnego, kampania przed wyborami samorządowymi lub parlamentarnymi, wspólne prowadzenie działalności gospodarczej oraz pożyczanie wartościowych rzeczy.

Tak jak w latach poprzednich ankietowani najbardziej skłonni są do współdziałania pożyczając osobom spoza rodziny rzeczy mające dużą wartość (jak np. samochód czy maszyna rolnicza) – nadal większość z nich (58%) składa takie deklaracje. Prawie dwie piąte badanych (38%) twierdzi, że nie mają znajomych, którym byliby gotowi pożyczyć coś wartościowego. Oczywiście w pewnym stopniu (w tym wypadku trudnym do oszacowania) może to też wynikać z faktu nieposiadania żadnych wartościowych rzeczy..

Współpraca lokalna niemile widziana

Mniej osób wykazuje gotowość do współdziałania na rzecz swojej społeczności lokalnej. Tylko nieco ponad dwie piąte ankietowanych (42%) ma znajomych społeczników, którym gotowi byliby pomagać w dobrowolnej i bezpłatnej pracy na rzecz swojego środowiska lub ludzi potrzebujących. Więcej niż co drugi badany (53%) przyznaje, że nie zna nikogo, z kim mógłby współdziałać w tej dziedzinie3. Co istotne, poziom gotowości do współdziałania na rzecz swojej społeczności lokalnej od dłuższego czasu charakteryzuje się ogólną tendencją spadkową. Od 2008 roku odsetek respondentów znających jakiegoś społecznika, któremu gotowi byliby pomagać w jego działalności, zmniejszył się o kolejne 4 punkty, co w porównaniu z rokiem 2004 daje już 12-punktowy spadek. Jednocześnie w ciągu ostatnich sześciu lat liczba osób niezainteresowanych współpracą na rzecz lokalnej społeczności i potrzebujących wzrosła o 13 punktów procentowych, co sprawia, że jest obecnie najwyższa od początku monitoringu. Z drugiej jednak strony w ostatnich latach wzrosła liczba osób angażujących się społecznie w ramach organizacji obywatelskich. Być może nasila się w Polsce przekonanie, że pomocą potrzebującym oraz kształtowaniem lokalnego środowiska powinny raczej zajmować się odpowiednie organizacje (których jest coraz więcej) niż indywidualne osoby.

Wspólny biznes? Nigdy

Jeszcze mniej ankietowanych wyraża chęć wspólnego prowadzenia działalności gospodarczej z osobami spoza rodziny. Deklaracje takie składa obecnie − tak jak przed dwoma laty − dwie piąte badanych (39%), a ponad połowa (54%, spadek o 2 punkty) twierdzi, że nie zna nikogo, z kim mogłaby współdziałać na tym polu. Wprawdzie od 2008 roku niewiele w tym względzie się zmieniło, jednak z dłuższej perspektywy widoczne są pewne niekorzystne symptomy. W ciągu ostatnich sześciu lat deklarowana gotowość do współpracy biznesowej zmniejszyła się o 8 punktów i obecnie kształtuje się na poziomie z 2002 roku.

Polityka non grata

Na równie niskim poziomie jak chęć współdziałania w sferze biznesowej utrzymuje się gotowość do współpracy w dziedzinie polityki. Tak jak dwa lata temu tylko niespełna dwie piąte respondentów (37%) deklaruje znajomość osób, którym gotowi byliby aktywnie pomagać w zostaniu radnym lub posłem. Trzy piąte ankietowanych (59%) twierdzi natomiast, że nie zna nikogo takiego. Tegoroczne wyniki są zbliżone do uzyskanych w latach 2002, 2006 i 2008, natomiast nieco gorsze niż w roku 2004, kiedy to wyrażana chęć aktywnego uczestnictwa w ewentualnej kampanii wyborczej była jak dotąd najwyższa (deklarowało ją 43% ankietowanych). Z pewnością nie bez wpływu na utrzymujący się wśród Polaków brak gotowości do zaangażowania w tej sprawie pozostaje negatywny stereotyp polityki oraz raczej niekorzystny wizerunek polityków.

Gotowość do współpracy zarówno w dziedzinie polityki, jak i biznesu czy też kształtowania lokalnego środowiska i budowania relacji międzyludzkich jest istotnie zróżnicowana społecznie. Zależy przede wszystkim od wieku badanych oraz poziomu ich wykształcenia, a w pewnym stopniu również od wielkości miejscowości zamieszkania, pozycji zawodowej, sytuacji materialnej i płci.

Deklarowana chęć współdziałania w różnych dziedzinach cechuje przede wszystkim respondentów młodszych i lepiej wykształconych. Częściej niż inni wyrażają ją również mieszkańcy największych miast, osoby uzyskujące dochód powyżej 1500 zł per capita, badani zadowoleni z warunków materialnych swoich gospodarstw domowych, a ze względu na status zawodowy: kadra kierownicza i wyżsi specjaliści, średni personel techniczny, pracownicy administracyjno-biurowi, prywatni przedsiębiorcy, a także uczniowie i studenci oraz rolnicy. Na ogół większą otwartością na współpracę charakteryzują się mężczyźni niż kobiety.

Współpraca z zaufanymi

Poziom gotowości do współpracy zależy w pewnym stopniu od tego, czy ankietowani darzą zaufaniem swoich znajomych, współpracowników, lokalnych społeczników oraz dalszych krewnych. W nieco mniejszym stopniu zależność ta dotyczy zaufania do sąsiadów i najbliższych członków rodziny. Chęć współdziałania nie wiąże się natomiast z deklarowanym zaufaniem do osób nieznajomych spotykanych w różnych sytuacjach, a w przypadku zaufania do proboszcza lokalnej parafii zależność jest odwrotnie proporcjonalna.

Im bardziej ufnie nastawieni są badani do swoich znajomych, współpracowników, osób zaangażowanych w działalność społeczną oraz członków dalszej rodziny, tym częściej wyrażają gotowość współdziałania we wszystkich omawianych dziedzinach. Większe zaufanie do sąsiadów sprzyja natomiast przede wszystkim gotowości do współpracy na rzecz swojej społeczności lokalnej, a w nieco mniejszym stopniu zależy również od deklarowanej chęci współdziałania na polu polityki oraz w dziedzinie biznesu. Zaufanie do najbliższych członków rodziny, w przeciwieństwie do deklarowanego zaufania do proboszcza lokalnej parafii, wiąże się z większą gotowością do pożyczania innym wartościowych rzeczy.

Tagi: współpraca

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Fundacja ITAKA - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych
  • Aktywni 50+
  • Kobiety.net.pl
  • eGospodarka.pl
  • Oferty pracy