Strona głównaStyl życiaPolscy seniorzy zadowoleni z mieszkań

Polscy seniorzy zadowoleni z mieszkań

Według badania CBOS zrealizowanego w listopadzie 2009 roku, wynika, że dwie trzecie osób w starszym wieku na starość najchętniej mieszkałoby we własnym domu, jedynie doraźnie korzystając z pomocy rodziny i znajomych. Rzeczywistość w dużym stopniu jest zbieżna z ich oczekiwaniami. Polscy seniorzy ponadto dobrze oceniają własne warunki mieszkaniowe i są z nich zadowoleni.
Według badania przeprowadzonego w 2007 roku, aż trzy czwarte (74 proc.) osób starszych, mających powyżej 60 lat, samodzielnie prowadzi gospodarstwo domowe. Zaliczane do tej grupy są zarówno osoby samotne, które bądź nigdy nie miały partnera życiowego, bądź już go straciły (38 proc.), jak i gospodarstwa dwuosobowe złożone z pary ludzi starszych (36 proc.). Jedynie 15 procent badanych mających 60 lat i więcej mieszka ze swoimi dziećmi (bądź rodzicami), a 11 procent ankietowanych dzieli mieszkanie również z wnukami lub innymi członkami gospodarstwa domowego.

Zapytani o ocenę własnych warunków mieszkaniowych badani w większości przypadków oceniają je względnie wysoko - 43 procent twierdzi, że są one raczej dobre, a 14 procent uznaje je za bardzo dobre. Mniej więcej co trzeci ankietowany (35 proc.) postrzega własne warunki mieszkaniowe jako przeciętne, pozostali zaś (8 proc.) oceniają je negatywnie.

Porównanie oceny seniorów własnych warunków mieszkaniowych z poziomem satysfakcji z nich przynosi ciekawe, aczkolwiek niezbyt zaskakujące wyniki. Polacy są bardziej skłonni do wskazywania na odpowiedzi pozytywne aniżeli negatywne. Dzieje się tak nawet wówczas, gdy własne warunki mieszkaniowe oceniają oni stosunkowo nisko.

Spośród ankietowanych bardzo dobrze oceniających swoje warunki mieszkaniowe aż 96 procent jest z nich zadowolonych, w tym 58 procent jest nawet bardzo zadowolonych. Niemal tyle samo osób wskazujących, iż ich warunki mieszkaniowe są raczej dobre (60 proc.), wyraża umiarkowane zadowolenie z obecnego stanu rzeczy.

Badani przeciętnie oceniający swoje warunki mieszkaniowe najczęściej są z nich raczej (45%) lub średnio (35%) zadowoleni. Co ciekawe, dokładnie tyle samo osób średnio zadowolonych (35%) ocenia raczej źle swoje warunki mieszkaniowe. Wreszcie ponad trzy czwarte ankietowanych (78 proc.) zdecydowanie źle oceniających własne warunki mieszkaniowe wyraża z nich niezadowolenie, w tym ponad połowa (53%) to osoby bardzo niezadowolone.

Poziom satysfakcji osób w podeszłym wieku z własnych warunków mieszkaniowych jest w Polsce względnie wysoki. Do zadowolonych należy prawie trzy czwarte respondentów (71 procent), z czego niemal jedna czwarta (23 proc.) jest nawet bardzo zadowolona. Niezadowolonych z obecnego stanu rzeczy jest natomiast jedynie ośmiu na stu ankietowanych (8 procent).

Badanie „Aktualne problemy i wydarzenia” przeprowadzono w dniach 4–9 listopada 2009 roku na liczącej 1.022 osoby reprezentatywnej próbie losowej dorosłych Polaków. Badanie „Warunki życiowe społeczeństwa polskiego: problemy i strategie” przeprowadzono w okresie od września do listopada 2007 roku na liczącej 38.866 osób reprezentatywnej próbie losowo-adresowej dorosłych mieszkańców Polski. Ponieważ analizie podlegają wyłącznie osoby w wieku 60 lat i starsze, omawiana próba liczy 11.164 osoby.

Zobacz także

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 21:51:55, 05-03-2010 tadeusz50

    Cytat:
    Kazimierz
    Być może, że to było trochę póżniej. Ale kwota jest prawidłowa. Mam fakturę zapłaty ale nie mi się jej szukać.
    Mas rację, to było 85 lub 87 lub nawet 88.
    No widzisz głupie dziesięć lat a jaka różnica. W '76 maluch o ile mnie pamięc nie myli kosztował -z fabryki okolo70 000 to byś zapłacił 15 maluchów.To samo co do ceny teraz te 100 ale czego
  • 21:54:54, 05-03-2010 eledand

    Witam,Tadeusz masz rację,na kopalniane talony samochód kosztował-maluch 67.5oo w roku 1978.Pozdrawiam.
  • 21:57:54, 05-03-2010 Lila

    Cytat:
    Kazimierz
    Oczy, oczy... nasz jest piękny. Obok stoi taki nowoczesny maluch, zaledwie 4=pietrowy, ale żona mówi,że z naszego jest piękniekniejszy widok na zatokę, a z tamtego widzą bloki, bloki, no i może wnętrze mieszkania sąsiada, no i może trochę trawki na górce naprzeciwko. No, i poperlowskie przedszkole.

    Kaziu, w ogóle ta Twoja dzielnica jest piękna.

    Przez wiele lat miałam mieszkanie na Przymorzu, na Kołobrzeskiej. Na VII piętrze. Po teściu.
    Byłam jak się zaczęły strajki, pod samą stocznią.
    Dla nas Wybrzeże to była Kanada. Te ryby, świeże śledzie...
    No i kota też sobie przywiozłam.
    Wielki, łaciaty Kaszuba.
    ... zobacz więcej
  • 21:59:41, 05-03-2010 tadeusz50

    Ja całe życie mieszkam w małych kamieniczkach 4-5 mieszkań (20 lat na wygnaniu za komuny) i nie zamienię tego na boki.
  • 13:57:56, 06-03-2010 Ada 33

    Pewno,że najlepiej mieszka się w kamienicach....mieszkania te mają duszę.....ale eh,...nie każdy ma taka możliwość.
    Ja mieszkam od momentu przejścia na emeryturę w domku z ogródkiem na wsi podhalańskiej,ale tak jak powiedział Kazimierz jest kłopotliwe jego utrzymanie,nie tyle materialne co fizyczne i planujemy ponownie przenieść się do miasta....tym razem do mego rodzinnego miasta.
  • 14:49:44, 06-03-2010 krystynacz46

    Zmieniłam mieszkanie w kamienicy w dużym mieście na domek na wsi ,na razie dopóki jesteśmy w dwójkę cieszymy się z życia tutaj ,ale jak będzie dalej ,pożyjemy ,zobaczymy .Zawsze możemy wrócić do miasta ,ale musieli byśmy żyć z Synami i Wnukami.
  • 15:16:56, 06-03-2010 tadeusz50

    Dom w którym mieszkam został wybudowany jeszcze przed wojną II-gą. przez dziadka. Dziadek wybudował z myślą o synu, -moim tacie (był jedynakiem). Tak by mógł on-dziadek mieszkac i syn z rodziną.Co wyszło po wojnie. Dziadek mieszkał ale lokatorów zameldowała komuna. Dopiero po zmianie ustroju można było myśleć o odzyskanie swojej własności. Mankamenty są bo trzeba wciąż coś uzupełniać, naprawiać unowocześniać. Część zajmują współwłaściciele po sprzedaży swojej części przez mojego brata. Połowa jest moja i mieszkam z synem i synową i córką z wnuczkami. Ale każdy ma swoje mieszkanie. Z pewnością nie gniżdzimy sie tak jak to było gdy bylem dzieckiem. Mankament dom tuż przy skrzyżowaniu dwóch ruchliwych ulic, ale nie wyobrażam sobie mieszkania gdzieś gdzie niema ruchu wielkomiejskiego. Cisza i spokój dobre ale na dwa tygodnie.
    ... zobacz więcej
  • 17:13:20, 06-03-2010 Kazimierz

    Cytat:
    tadeusz50
    Dom w którym mieszkam został wybudowany jeszcze przed wojną II-gą. przez dziadka. Dziadek wybudował z myślą o synu, -moim tacie (był jedynakiem). Tak by mógł on-dziadek mieszkac i syn z rodziną.Co wyszło po wojnie. Dziadek mieszkał ale lokatorów zameldowała komuna. Dopiero po zmianie ustroju można było myśleć o odzyskanie swojej własności. Mankamenty są bo trzeba wciąż coś uzupełniać, naprawiać unowocześniać. Część zajmują współwłaściciele po sprzedaży swojej części przez mojego brata. Połowa jest moja i mieszkam z synem i synową i córką z wnuczkami. Ale każdy ma swoje mieszkanie. Z pewnością nie gniżdzimy sie tak jak to było gdy bylem dzieckiem. Mankament dom tuż przy skrzyżowaniu dwóch ruchliwych ulic, ale nie wyobrażam sobie mieszkania gdzieś gdzie niema ruchu wielkomiejskiego. Cisza i spokój dobre ale na dwa tygodnie.
    Mój Ojciec, w 1948 r kupił jednorodzinny, 4-izbowy dom, w którym mieszkałem do 1954 r, a rodzice (już tylko Mama) do 1983. Potem 1 brat z rodziną , a w 87, po przeprowadzce jednego brata do bloków, a drugiego do jednorodzinnego domku k/Warszawy, który wybudowali za kredyt uzyskany ulgowo, w ramach tego, że żona była nauczycielką, sprzedaliśmy na prośbę zadłużonej siostry z Krakowa ten spadek, o czym już wspominałem.
    Mimo, że to był mały dom (OK.120mkw), aby uniknąć dokwaterowania, ojciec zaproponował swemu bratu po ślubie, aby zamieszkał u nas w jednym pokoju (ok. 25mkw.). Wtedy normy były spełnione i dokwaterowania obcych ludzi unikneliśmy. Wtedy norma byłs ,zdaje się, 7mkw/osobę. U nas w domu o pow.ok. 120, mieszkało na początku 7 osób, a 2-3 lata poźniej 9 osób. Było ciasno, ale rodzinnie. Takie były czasy, i nie pamiętam, aby były w tym "ścisku" jakieś kłótnie.
    Ten dom miał ok. 1200 mkw. ogrodu, którego połowę zabrano , "przymusowy wykup",nam pod bloki. Całe szczęście, że nie zabrano wszystkiego, bo Ojca traktowano cały czas jako przedwojennego kapitalistę ( przed wojną, i parę lat po wojnie miał sklep).Jako syn "byłego kapitalisty" ledwo dostałem się na studia techniczne, do nowo-otwartej Szkoły Inżynierskiej" ( później politechniki) w Częstochowie. Akademika, ani stypendium, nie dostałem. Po roku dopiero, z uwagi na bardzo dobre wyniki w nauce dostałem częściowe stypendium, i miejsce w domu studenckim, na piątego w pokoju. Spałem na 3 piętrze, na łóżku pod sufitem. Po 3 cim semestrze miałem już pełne stypendium. Dzięki przewodniczącej ZMP, ładnej babce, która później "wykruszyła się, niestety.
    Tak więc, Tadziu, nie lekko było po wojnie naszym ojcom. Ale, grunt, że doczekaliśmy się emerytury i wnuków, czyli osiągneliśmy cel życia. Na lepsze życie, przynajmniej ja, już nie liczę.
    Rodzicom, szczególnie Ojcu, zawdzięczam to, że nigdy nie narzekał na ciężar czasów, nigdy nie nastawiał mnie wrogo do nowych czasów , które nastały po wojnie, mimo,że tęsknił za czasami przedwojennymi swojej młodości. Często wspominał też swoje ciężkie życie w biednej,galcyjskiej wiosce, nad Wisłą k/Krakowa.
    ... zobacz więcej
  • 23:21:14, 17-03-2010 taneska

    Od 1978 roku mieszkam w blokowisku, w 4-piętrowym bloku- raptem 48m, ale dzielę je tylko z samotnym młodszym synem,więc ciasno nam nie jest. Właśnie kończymy generalny remont i bardzo kochamy nasz dom.Przeraża mnie tylko w perspektywie nasze 3-cie piętro, na razie nogi mnie noszą..Przez te lata osiedle z gliniastego pagórka zmieniło się w spore miasteczko, z fajną infrastrukturą, jest nam naprawdę wygodnie.
    Kazimierzu, pięknie opisałeś te różowości w waszym mieszkaniu, cały opis tchnie spokojem, stabilizacją i po prostu miłością, serdecznie pozdrawiam.
    ... zobacz więcej

Strony : 1 2

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Kosciol.pl
  • Pola Nadziei
  • Aktywni 50+
  • Kobiety.net.pl
  • Oferty pracy