Strona głównaStyl życiaPorozmawiajmy o potrzebach ludzi starszych

Porozmawiajmy o potrzebach ludzi starszych

W całym kraju odbywają się spotkania i debaty poświęcone potrzebom seniorów. Są one częścią realizowanego przez organizację Age Platform międzynarodowego projektu „WŁĄCZwiek - publiczne debaty o potrzebach seniorów".
Projekt ten zajmuje się tematem włączenia w nurt społeczny osób wykluczonych z powodu wieku i jest współfinansowany ze środków Komisji Europejskiej, Dyrekcji Generalnej do spraw Zatrudnienia, Spraw Społecznych i Równych Szans „Social Protection and Integration". Oprócz Polski uczestniczą w nim Niemcy, Czechy, Finlandia, Irlandia, Słowacja i Bułgaria.

Głównymi celami projektu „WŁĄCZwiek - publiczne debaty o potrzebach seniorów" są: wzmocnienie dialogu społecznego dotyczącego włączenia w nurt społeczny wykluczonych osób starszych, rozpoczęcie dyskusji publicznej angażującej różnych partnerów i osoby zainteresowane na płaszczyźnie zarówno ogólnopolskiej, jak i lokalnej, w celu wypracowania modelu współpracy pomiędzy administracją rządową i samorządową a organizacjami seniorskimi działającymi w Polsce, zwiększenie liczby osób starszych zaangażowanych w procesy kształtowania polityk ich dotyczących, a także wypracowanie narzędzi w celu zaangażowania osób starszych w kształtowanie i opracowywanie polityki ochrony socjalnej i integracji społecznej.

W ramach projektu w każdym kraju zaplanowano spotkania przygotowawcze i debaty. W Polsce odbędą się spotkania konsultacyjne w 16 regionach, w których uczestniczyć będą osoby starsze doświadczające ubóstwa i wykluczenia społecznego oraz decydenci. Organizatorzy zaplanowali także debaty ogólnokrajowe, które odbędą się w Europejskim Dniu Solidarności między pokoleniami tj. 29 kwietnia 2010 oraz w Międzynarodowym Dniu Osób Starszych tj. 1 października 2009 i 1 października 2010.

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 07:32:26, 20-06-2009 Zdzisia

    Debaty.debaty i co z tego.A wiemy czego nam trzeba,prawda? - większej dostępności do lekarzy specjalistów,raz na rok wyjazdu do ośrodków rehabilitacyjnych czy sanatoriów,tańszych leków no i wielu osobom większych emerytur.Wtedy i kontakty międzyludzkie byłyby bogatsze i więcej uśmięchnietych emerytów .
  • 09:46:55, 20-06-2009 Lila

    No tak ,ale jeśli ktoś nie cierpi sanatoriów ?
  • 09:48:17, 20-06-2009 Anielka

    To niech na wyspy Bor-Bora sie wybierze.Pozdrawiam cieplutko.
  • 09:56:40, 20-06-2009 Lila

    Cytat:
    Anielka
    To niech na wyspy Bor-Bora sie wybierze.Pozdrawiam cieplutko.

    A dlaczego na Bora -Bora ?
    Może nad polskie morze , indywidualnie .Za godziwą emeryturę ?Skoro państwo dopłaca do sanatoriów ?
  • 10:23:47, 20-06-2009 Vika

    Anielko, mnie nawet na sanatorium nie starcza!
    A nasze kochane państwo od zawsze do wszystkiego dopłaca,
    tylko gdzie sa nasze pieniądze i to co wypracowaliśmy przez te -dziesiąt lat?
    Z czego i jak żyją posłowie i reszta aparatu?
    Póki co, ""kto nie może do Wieliczki do palcem do solniczki"- jak w tej niby zabawnej piosence,albo palcem po mapie szukamy Bora-bora , pozdrawiam serdecznie
    i słoneczka na niedzielę życzę.
  • 10:41:51, 20-06-2009 Anielka

    Viko to tez się nigdzie nie wybieram,bo mnie na to nie stać.Na całe szczęście mam morze o "rzut beretem" a do sanatorium jak jadę raz na trzy lata to syn mi dopłaca.A na Bora Bora tez sie wybieram palcem po mapie.Ale tak napisałam bo mi to pierwsze na myśl przyszło,bo pewnie tam teraz cieplutko,a u mnie zimno jak nie latem.Pozdrawiam serdeccznie i miłego dnia zyczę.
  • 17:13:40, 21-06-2009 Zdzisia

    Cytat:
    Lila
    No tak ,ale jeśli ktoś nie cierpi sanatoriów ?
    To może wybrać się na jakieś wczasy- są domy wczasowe,pensjonaty itp.- tylko kieszeń musi być zasobniejsza no i samemu raczej na takie eskapady się nie wybiera. Uprościłam nieco sprawę,bo starszym ludziom potrzebna jest także (a może przede wszystkim) miłość i akceptacja najbliższej rodziny.I chociaż jeden przyjaciel albo przyjaciółka - człowiek z którym można poważnie porozmawiać o kłopotach,radości,zdrowiu.
  • 21:51:44, 21-06-2009 jakempa

    Ja uwazam, ze starszemu człowiekowi potrzeba zdrowia, pogody ducha, miłości, przyjażni, poczucia bezpieczeństwa w kazdej sytuacji, Żeby to rozszerzyć to potrzeba kochających obok siebie ludzi i mądrze rządzących polityków, ale to tylko marzenia w naszej polskiej rzeczywistości.
  • 01:39:03, 22-06-2009 Malgorzata 50

    KWszystkim ludziom bez względu na wiek potrzeba mw.tego samego .I przede wszystkim niedzielenia ich na "podgrupy specjalnej troski"
  • 21:27:08, 17-08-2009 luccio1

    Kiedy przed 20 laty moja nieżyjąca już Mama została "szczęśliwą emerytką", wówczas - mieszkając w centrum Krakowa - zaczęła regularnie uczestniczyć w nabożeństwach popołudniowych w różnych starych kościołach krakowskich.

    Godzina we wnętrzu nieogrzewanej świątyni bez ruchu - i Mama odczuwała dyskomfort z powodu fizjologii; jeśli uroczystość się przeciągnęła do półtorej-dwu godzin - zaczynała odnosić wrażenie, że za chwilę rozsadzi Jej pęcherz.

    Toalety dostępnej dla wiernych przy żadnym z tych kościołów nie było (i nie ma).

    Jako osoba ciężko chora od młodości, Mama nie mogła długo wstrzymywać.
    Chodząc powoli i z bólem, w sytuacji, w jakiej się znajdowała, nie miała najmniejszych szans na doniesienie "sprawy" do domu;
    nie miała nawet sił chodzić po sąsiednich lokalach i upraszać o możliwość skorzystania z WC - zresztą takie dopraszanie się sama wykluczyła, pamiętając doświadczenia z przeszłości, kiedy w takiej sytuacji pokazywano Jej palcem drzwi na ulicę.

    Koniec końców dzień w dzień, wieczór w wieczór, tuż po nabożeństwie, Starsza Pani z cenzusem akademickim, tylko co wyszedłszy z kościoła, skręcała natychmiast do kąta za szkarpą podpierającą ścianę tegoż kościoła; w tym kącie odstawiała laskę na bok, podnosiła spódnicę i halkę, ściągała "niewymowne", a następnie kucała, wypinając na mur kościelny gołą d... w pasie do pończoch -
    - i załatwiała się na chodnik...
    Potem szła do domu, już spokojnie, powolutku.

    Przedstawiony bliski mi przykład ukazuje, jak w warunkach polskich przeciwko staremu człowiekowi działają zgodnie:
    z jednej strony jego własna postępująca niesprawność,
    z drugiej - braki występujące w organizacji życia społecznego na poziomie podstawowym.

    Moja Mama przyjęła świadomie wykonywanie czynności fizjologicznych gdy tylko pojawi się potrzeba, gdziekolwiek, nawet na oczach innych ludzi, i całe związane z tym poniżenie i upokorzenie - jako cenę, którą w wieku podeszłym trzeba zapłacić za to, aby jak najdłużej uniknąć uwiązania w maleńkim kółku wokół domu, już nie mówiąc o zamknięciu się w czterech ścianach mieszkania.
    Nigdy nie uznawała zasady: jeśli, wyszedłszy do miasta, w potrzebie miałabym nie znaleźć toalety - to może lepiej zrezygnować z wyjścia?
    Zawsze też, zwłaszcza w chłodniejszą porę roku, piła herbatę tuż przed wyjściem z domu - powtarzając sobie: w razie potrzeby zawsze gdzieś się wysiusiam.

    Ponadto: sikając na mieście "na kucanego", we własnym przekonaniu nadal załatwiała się "normalnie" (tj. rozbierała się przed faktem tak samo, jak gdyby miała siadać na toaletę - i tak samo ubierała się po fakcie). Opóźniała w ten sposób jak długo się dało przekroczenie ważnej granicy, za którą czułaby się napiętnowana we własnych oczach jako "niepełnosprawna": założenie pampersa, czy choćby wkładki...

    ... zobacz więcej

Strony : 1 2 nastepna »

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • EWST.pl
  • Aktywni 50+
  • Internetowe Stowarzyszenie Seniorów
  • Uniwersytety Trzeciego Wieku
  • Oferty pracy