05-03-2009
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Do 10 kwietnia Nadbałtyckie Centrum Kultury zbiera żale mieszkańców Gdańska, którzy mogą ponarzekać na wszystko co ich denerwuje, z czym się nie zgadzają i co chcieliby zmienić. Z narzekań gdańszczan powstanie hymn, które zostanie odśpiewany w czerwcu podczas happeningu, który zainauguruje powstanie Gdańskiego Chóru Narzekań.
W happeningu będzie mógł wziąć udział każdy, kogo cechuje pasja i chęć do narzekania. O tym, że razem narzeka się raźniej przekonali się już mieszkańcy m.in. Hamburga, St. Petersburga, Chicago, Budapesztu czy Helsinek.
Chóry Narzekań mają już pięcioletnią tradycję, a jako pierwsi żółć wylali podobno mieszkańcy... Birmingham w Wielkiej Brytanii. Co ciekawe, jednorazowy akt buntu Brytyjczyków przerodził się w regularne spotkania. Zbierają się, by wykrzyczeć swoje żale za każdym razem, kiedy tylko przechyli się szala goryczy. Słynne Complaints Choirs są znakomitym źródłem informacji - z prezentowanych przez chóry dzieł dowiadujemy się o zbyt wygórowanych cenach piwa w miastach Wielkiej Brytanii, bolączkach Skandynawów, dla których ilość wyciętych drzew nie przekłada się na obecność papieru toaletowego w publicznych szaletach. Kompozycje mogą też stanowić doskonały materiał do badań nastrojów społecznych, mogą też przydać się włodarzom, jeżeli zechcą wysłuchać opinii mieszkańców na temat życia w danym regionie.
W Polsce swoje żale przedstawili już koncertowo mieszkańcy Warszawy i Wrocławia. Co denerwuje mieszkańców centralnej i południowej Polski? Narzekają na telewizję ogłupiającą widzów denną rozrywką, chroniczny brak czasu ludzi wprzęgniętych w wir pracy, wszechobecne gołębie i szczury, smród na dworcu, śmieci, wandalizm, niekończące się remonty, wątpliwej urody pomniki, dziury w drogach i to, że potrafimy się zjednoczyć tylko w obliczu kataklizmu...