Strona głównaStyl życiaTelefon w 92 proc. polskich domów

Telefon w 92 proc. polskich domów

W 92 proc. polskich gospodarstw domowych jest co najmniej jeden telefon stacjonarny lub komórkowy - wynika z badań ankietowych zleconych przez Dyrektoriat Generalny ds. Społeczeństwa Informacyjnego i Mediów Komisji Europejskiej. Średnia dla 27 krajów Unii to 95 procent - podaje "Gazeta Prawna".
Według danych GUS, odsetek polskich gospodarstw domowych posiadających dostęp do telefonu stacjonarnego wzrósł w ostatnim roku o 1 punkt procentowy i wynosi obecnie 64 proc. Liczba linii telefonicznych zmniejszyła się jednak w tym samym czasie o ponad 4 proc.

O 7 punktów (do 74 proc.) wzrósł z kolei w 2006 roku odsetek gospodarstw domowych dysponujących telefonem komórkowym. Co trzecie gospodarstwo domowe (34 proc.) używa jedynie telefonów na kartę, co piąte (21 proc.) dysponuje tylko aparatem z wykupionym abonamentem. Nieco mniejsza (19 proc.) jest liczba gospodarstw domowych, korzystających z usług telefonii komórkowej opłacanych na oba sposoby.

W ciągu ubiegłego roku o 7 proc. zwiększyła się liczba polskich gospodarstw domowych posiadających dostęp do Internetu. Aż 30 proc. z nich korzysta z usług telefonii internetowej. Daje nam to - wspólnie z Czechami - piątą pozycję w Europie. Pierwszą zajmują wspólnie Litwa i Bułgaria (po 59 proc.). Średnia dla Unii Europejskiej wynosi 17 proc.

Jakub Parnes / Senior.pl

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Tagi: telefon, gus

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 19:22:41, 08-05-2007 Basia.

    Bardzo dobrze, że tak jest. Pamiętam 20-letnie oczekiwanie na założenie telefonu stacjonarnego.
  • 20:16:39, 08-05-2007 jolita

    Wydaje mi się, że telefon w każdym domu powinien być dostępny jak woda i światło, a jeśli ich nie ma należy tą wiadomość wstydliwie pominąć milczeniem... 1804
  • 22:04:58, 08-05-2007 emka46

    10 lat czekałam na telefon stacjonarny,20 lat używałam.Dwa lata temu zlikwidowałam.Teraz mam w domu 2 komórki i skype. 1812
  • 08:11:09, 09-05-2007 Nika

    Pamiętam dobrze zamawianie rozmów międzymiastowych na poczcie-czekanie,czekanie a potem wydzieranie się, bo słyszalność tragiczna..Albo bieganie po osiedlu w poszukiwaniu budki telefonicznej..a teraz i stacjonarny,i komórka ,i gg i poczta mailowa..ach,ta technika!!!
  • 09:24:29, 09-05-2007 Anielka

    W dzisiejszych czasach to chyba telefonu nie mają Ci co nie chcą mieć.Bo nawet jak nie można podłączyć stacjonarnego to przecierz telefon komórkowy można mieć.
  • 11:49:04, 09-05-2007 ammi1952

    A ja pamiętam to jako zmore ,gdzie w najbardziej nieoczekiwanych momentach dla nas przychodzili ludzie i czy moge zadzwonić..., ględzili po kilkanaście minut o duperelach, zglądali po mieszkaniu wtykajac nosy tam gdzie nie potrzeba. I tu prosze o mnie nie mysleć jako o sobku czy nieużytku.Nigdy nie miałam zalu gdy telefon był po to by wezwać lekarza ,czy pogotowie lub rzeczywiście naglących sprawach ,ale do szewskiej pasji doprowadzało mnie dyktowanie listy zakupów ,wynurzenia miłosne ,kłótnie i inne brednie ,albo dzwonienie do mnie jako do skrzynki kontaktowej i pani pójdzie przekarze mojej cioci ,czy komus tam jeszcze to i to i nie ważne że człowiek dopiero z pracy wrócił ,jeszcze pod prysznic nie zdążył wejśc o zrobieniu objado kolacji dopiero zaczoł mysleć a tu leć bo komuś się chce . O matko jak dobrze ,że te przaśne czasy są już za nami
    ... zobacz więcej
  • 12:40:34, 09-05-2007 Wilhelmina

    Ammi - przeżywłam podobne sceny i jeszcze gorsze. Nieraz sąsiedzi przyprowadzali znajomke z innej całkiem części osiedla, czy pozwolę zadzwonić. No i odmów tu, jak idzie fama, że babsko paskudne i nieużyte, a ona mamusi tylko dwa słowa chciała powiedzieć. Wzięłam się na sposób.Informowałam,że muszę zrezygnować z tel. bo nie stać mnie na opłaty. Uprzejmość a jakże, ale dopłacałam sporo do interesu, nie mówiąc o ingerencji w moją prywatność. Jak zaczęłam sąsiadów podliczać z notesem w ręce, skończyło się nagminne korzystanie z telefonu. Dziś jestem szczęśliwa, że każdy korzysta ze swego.
    ... zobacz więcej
  • 14:19:35, 09-05-2007 Kundzia

    Ja też czekałam długo na telefon ponad 7 lat .Ale gdy go dostałam to wcale nie byłam zbyt szczęśliwa.Co prawda przychodziła tylko jedna sąsiadka ale wystarczała za batalion wojska,jej rozmowy były często wielogodzinne a nigdy nawet nie pofatygowała się by coś zapłacić,twierdząc "ty kiedyś do mnie przychodziłaś".I owszem chodziłam jak trzeba było wezwać pogotowie czy lekarza ,prywatne rozmowy załatwiałam z automatu.A rodzina-ciągle dzwonili i zawsze była krytyka -a to gdzie chodzę ze nie odbieram,a to wezwania z byle powodu.W końcu zrezygnowałam,kupiłam komórkę,i mam spokój,bo na komórkę nie dzwonią"bo szkoda pieniędzy".Teraz wszyscy mamy komórki i taniej nas to wychodzi jak przedtem,dzieci jak chcą więcej "gadać"muszą sobie na karte zarobić,nauczyły się kontroli.
    ... zobacz więcej
  • 21:26:19, 09-05-2007 hannabarbara

    A ja przymierzam się do rezygnacji z telefonu stacjonarnego. Szkoda 50 złotych, które płacę. Korzystam raczej z komórki lub skype, z którego też można zadzwonić.Konieczność wybierania dodatkowo numeru kierunkowego przy każdej rozmowie lokalnej obrzydziło mi do reszty korzystanie z tego urządzenia.Albo tylko zawieszę korzystanie. Jak mi będzie brak to wrócę .
  • 22:01:04, 09-05-2007 emka46

    Mnie nie brakuje.Wszystko,co chcę załatwię przez komórki i skypa i nie zauważyłam,abym płaciła więcej.

Strony : 1 2 3 nastepna »

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Akademia Pełni Życia
  • Kosciol.pl
  • eGospodarka.pl
  • Internetowe Stowarzyszenie Seniorów
  • Oferty pracy