Tłusty Czwartek - pączki, chrusty i popuszczanie pasa

Smażone na głębokim tłuszczu, słodkie, wysokokaloryczne i... pyszne. Niewiele jest osób, które są w stanie oprzeć się urokowi karnawałowych przysmaków. Pączki, faworki, róże karnawałowe oraz inne słodkości (również te z różnych zakątków świata) to na przedwiośniu prawdziwe „comfort food" - jedzenie, które przenosi nas w czasy dzieciństwa. Nic dziwnego, ze Tłusty Czwartek jest dla wielu Polaków idealnym usprawiedliwieniem złamania reżimu. Tego dnia nawet najbardziej dbający o zdrowie i sylwetkę, sięgają po słodkie przysmaki.

Tradycja jedzenia tłustych (a z czasem również słodkich) potraw w dni poprzedzające Wielki Post liczy sobie kilkaset lat. Warto przypomnieć, że pierwsze pączki wcale nie przypominały dzisiejszych delikatnych wypieków - były duże, zwarte i ... zupełnie niesłodkie, a na dodatek nadziewane słoniną. Dopiero w XVII wieku zaczęły się w miastach pojawiać delikatne drożdżowe cuda, lekkie i pyszne. Również na wsiach pączki przechodziły ewolucję w kierunku słodyczy, pozostały jednak zawsze bardziej zwarte i twardsze. Obie odmiany do dziś mają swoich wielbicieli - zwolennicy „miejskich" cenią delikatne drożdżowe ciasto i lekkie nadzienia, miłośnicy „wiejskich" ich „konkretność" w wielkości i konsystencji oraz dużą ilość pysznych konfitur w środku.

Dziś odmian pączków znamy o wiele więcej. W Polsce zadomowiły się chociażby amerykańskie donuty, popularnością cieszą się także małe pączki serowe, pączki hiszpańskie z ciasta ptysiowego czy smażone na głębokim tłuszczu przysmaki z Bałkanów i Bliskiego Wschodu. Nawet „klasyczne" drożdżowe i nadziewane pączki są zróżnicowane - nadziewane serem, budyniem, toffi, czekoladą, czy bitą śmietaną, lukrowane, posypywane cukrem pudrem czy polewane czekoladową glazurą - każdy miłośnik słodyczy znajdzie tu coś dla siebie.

Wiele osób samodzielnie robi pączki lub faworki. To naprawdę nie jest trudne. Oto kilka przepisów:

•