20-02-2014
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Na Ukrainie obserwujemy eskalację przemocy. Rozmowy opozycji z władzami nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Do pokoju nie doprowadziły również pertraktacje ministrów spraw zagranicznych Polski, Francji i Niemiec z prezydentem Janukowyczem. Na kijowskim Majdanie trwa fatalna w skutkach bitwa - kilkadziesiąt osób nie żyje, setki są ranne. UE wprowadza sankcje. USA również.
Rozejm na został przerwany, trwał zaledwie kilka godzin. Potem nastąpiła prawdziwa wojna z licznymi ofiarami. Świat reaguje. Bruksela przygotowuje sankcje. USA już je wprowadziło. W Kijowie pozostają ministrowie spraw zagranicznych Polski, Francji i Niemiec.
Stany Zjednoczone nałożyły sankcje wizowe około 20 osób uznanych za odpowiedzialne za użycie siły przeciwko protestującym. Prezydent Obama zapowiedział też, że USA będą obserwować sytuację i jeśli ktoś posunie się za daleko, poniesie konsekwencje.
Szefowie dyplomacji państw podczas nadzwyczajnej czwartkowej narady zdecydowali o nałożeniu sankcji wizowych i finansowych na osoby odpowiedzialne narastanie aktów przemocy na Ukrainie. Bruksela postanowiła też objąć Ukrainie embargiem na dostawy sprzętu, który mógłby być wykorzystany do represji.
Przygotowanie listy osób, których dotkną sankcję, powierzono unijnej służbie działań zewnętrznych. Wielkość tej listy uzależnia się od dalszego rozwoju wydarzeń na Ukrainie.