07-09-2011
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
W krajach o najdłuższej długości życia, średnia niewiarygodnie wzrosła w ciągu ostatnich dwóch wieków - o około 2,5 roku w ciągu dekady, czyli trzy miesiące w roku, a zatem sześć godzin dziennie! Taki wskaźnik obliczyli demografowie z Duke University oraz Instytutu Maxa Plancka.
Średnia długość życia w najbardziej uprzemysłowionych krajach wzrosła w podanym tempie w ciągu ostatnich 60 lat, chociaż w Stanach Zjednoczonych nastąpił okres stagnacji w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, co szczególnie dotyczyło kobiet.
Jakkolwiek przyszłość napawa niepewnością, bardzo długie życie jest bardzo prawdopodobne dla większości żyjących dziś młodych ludzi. Możliwe, jeśli oczywiście będziemy kontynuować postęp w zmniejszaniu śmiertelności z powodu rozmaitych chorób, że większość dzieci urodzonych od 2000 roku doczeka swoich setnych urodzin w XXII wieku.
Praktycznie rzecz ujmując progres w długości życia jest wynikiem lepszej opieki medycznej i wzrostu poziomu życia, wskazują demografowie. W przyszłości postęp będzie „napędzany" także przez działania w oparciu o głębsze zrozumienie genetyki i przyczyn starzenia się u ludzi i zwierząt, prognozują eksperci.
Badacze z dziedzinie biodemografii próbują rozwikłać często pokrywające społeczne i biologiczne czynników, które przyczyniają się do długowieczności. W zeszłym miesiącu grupa amerykańskich i europejskich naukowców spotkał się w Duke's Population Research Institute (Instytucie Badań nad Ludnnością), aby podzielić się wynikami bieżącej pracy. Ich celem jest określenie działań, polityki zdrowia publicznego, porad, które pomogą wciąż przedłużać życie jak największej liczbie ludzi.