13-12-2009
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Tragicznie zakończyła się kłótnia pomiędzy dwiema pensjonariuszkami domu spokojnej starości - 98-latka zabiła swoją stuletnią współlokatorkę. Policja sądziła najpierw, że staruszka popełniła samobójstwo, śledztwo wykazało jednak, że sprawczynią mordu jest najprawdopodobniej inna pensjonariuszka placówki.
Do zdarzenia doszło w domu opieki w Dartmouth w Massachusetts. 24. września stuletnia Elizabeth Barrow została znaleziona martwa w swoim łóżku. Na głowie miała zawiązaną plastikową torbę. Śledczy sądzili, że popełniła samobójstwo. Podczas postępowania jednak uznano, że kobieta została zamordowana. O dokonanie zbrodni oskarżono 98-letnią Laurę Lundquist, współlokatorkę zmarłej.
Kobiety poróżniły się co do ustawienia stolika nocnego... Pani Barrow narzekała, że mebel utrudnia jej dostęp do łazienki. To miało wzburzyć współlokatorkę, która - jak uważają prokuratorzy - rzuciła się na stulatkę zarzucając jej na głowę plastikową torbę i doprowadzając do uduszenia. Jak zeznają świadkowie, choć panie mieszkały razem niemal od roku, często się kłóciły. Lundquist zgłaszała personelowi ośrodka, że Barrow ma zbyt wielu gości.
Z drugiej strony, opiekunowie wskazują, że panie zżyły się ze sobą, chadzały razem na obiad i nie wnosiły o zmianę współlokatorki. Adwokaci Laury Lundquist zamierzają przekonać ławę przysięgłych, że ich klientka nie ma takiej siły, by to ona mogła pozbawić życia stulatkę.