Pobierali rentę za nieżyjącego ojca

6 stycznia córka 80 - letniego mężczyzny zgłosiła jego zaginięcie. Wcześniej zgłosiła dzielnicowemu skargę na listonosza, który nie chciał jej wypłacić renty ojca. Kobieta gubiła się w zeznaniach, więc policjanci pojechali do jej mieszkania. Tam w jednym z pomieszczeń odkryli zmumifikowane zwłoki poszukiwanego mężczyzny.
Z ustaleń ostrowieckiej Policji wynika, że mężczyzna ten nie żył od kilku miesięcy, a jego najbliższa rodzina ukrywała ten fakt w obawie przed utratą dochodu w postaci jego renty.

Sprawa wyszła na jaw w momencie, gdy rejon domu 80 - latka objął nowy listonosz, który nie zgodził się na przekazanie poborów rodzinie i koniecznie chciał zobaczyć osobiście odbiorcę przekazu. Sprawa trafiła do dzielnicowego. Poszła do niego 43 - letnia córka mężczyzny, aby poskarżyć się na czynności listonosza. Jej zeznania wzbudziły wątpliwości policjanta, bo kobieta najpierw zeznała, że ojciec był niedołężny, chory i nie przyjmował nikogo, a za chwilę stwierdziła, że miał wyjechać w odwiedziny do rodziny w innym województwie, a może nawet wyjechał za granicę.

Funkcjonariusze sprawdzili każdy trop podany przez kobietę, wykluczając kolejne podawane przez córkę miejsca pobytu 80 - latka. Ostatecznie kobieta zdecydowała się na zgłoszenie zaginięcia ojca, ale ponieważ policjanci mieli wątpliwości co do prawdziwości tych informacji, postanowili udać się do jej domu i osobiście, na miejscu, sprawdzić stan faktyczny.
Robiąc oględziny mieszkania natknęli się na pomieszczenie, które było niewidoczne dla osób postronnych. Po jego otwarciu ich oczom ukazał się straszy widok: na łóżku leżały zmumifikowane zwłoki starszego mężczyzny, wokół panował nieład, a liczne, gęste pajęczyny okalające wszystko dookoła wskazywały na to, że pokoju tego przez długi okres czasu nikt nie odwiedzał.
Córka i zięć zmarłego mężczyzny na pewno usłyszą zarzuty wyłudzenia pieniędzy. O przedstawieniu innych zarzutów zdecyduje prowadzone w tej sprawie śledztwo.