Wyłudzał pieniądze od rodzin zmarłych

Sławomir S. swoje ofiary wyszukiwał na podstawie zamieszczanych w prasie nekrologów. Kontaktował się z rodzinami zmarłych i podszywając się za znajomego wyłudzał od nich pieniądze.

Do policji dotarła informacja o kobiecie, która została oszukana przez Sławomira S. Kilka dni po tym, jak zmarł jej mąż, kobieta odebrała telefon od niejakiego Jorga z Niemiec, który twierdził, że jego ojciec zmarł kilka tygodni temu i pozostawił w spadku 12 tys. euro jej zmarłemu mężowi, z którym rzekomo bardzo się przyjaźnił. Podczas spotkania, do jakiego doszło w jednym z warszawskich centrów handlowych oszust przedstawił kobiecie kilka szczegółów z życia zmarłego, dzięki którym to, co mówił, brzmiało bardzo wiarygodnie. Przyznał też, że musi jeszcze załatwić kilka spraw związanych z wypłaceniem pieniędzy żonie zmarłego, ale nie ma już gotówki, prosi więc o pożyczkę. Wdowa pożyczyła mu 4 tys. złotych, ale gdy mężczyzna zniknął i nie mogła się z nim skontaktować, zawiadomiła policję. Funkcjonariusze ustalili rysopis i miejsce pobytu oszusta, a następnie zatrzymali go.

Jak dotąd 55 - latek jest podejrzany o dokonanie trzech oszustw, a policjanci pracują nad zebraniem materiału dowodowego do kolejnych sześciu. Nie wykluczają, że może mieć ich na swoim koncie nawet kilkadziesiąt i to popełnionych na terenie całego kraju.

Sławomir S. w lokalnych gazetach wyszukiwał nekrologi, a następnie typował "ofiarę" i sprawdzał takie szczegóły z jej życia, które mogłyby go uwiarygodnić przed rodziną. W przypadku, gdy zmarły był działaczem ruchu sportowego, oszust zadzwonił do centrali, podał się za znajomego zmarłego i uzyskał informacje o jego przeszłości. Podając je później podczas spotkania z rodziną, nie miał problemów z uzyskaniem „pożyczki".