Strona głównaStyl życiaMiasto czy wieś?- najlepsze miejsce na jesień życia

Miasto czy wieś?- najlepsze miejsce na jesień życia

Zakończenie aktywności zawodowej to duża zmiana w życiu, często pociąga ona za sobą kolejne. Jedną z większych zmian jest przeprowadzka, wiele osób właśnie na emeryturze może zrealizować marzenie o mieszkaniu poza miastem.
Miasto czy wieś?- najlepsze miejsce na jesień życia [© Monkey Business - Fotolia.com] Opuszczenie miasta i osiedlanie się na wsi jest popularne wśród Kanadyjczyków, w naszych warunkach jedną z głównych przeszkód są kwestie finansowe. Biorąc pod uwagę fakt, że wybudowanie lub kupienie niewielkiego nawet domu może pochłonąć oszczędności całego życia, warto zastanowić się nad tym czy rzeczywiście jest się gotowym na taką zmianę.

Większość osób chętnie spędza poza miastem weekendy lub urlop, jednak osiedlenie się na wsi to zupełnie inna sprawa.

Pierwszą kwestią na którą trzeba zwrócić uwagę jest umiejscowienie, kupując dom powinniśmy wziąć pod uwagę ile czasu będzie nam zajmować dotarcie do najbliższego szpitala, sklepu, restauracji lub w inne ważne dla nas miejsce.

Zastanówmy się również nad tym czy duża odległość od sąsiadów nie jest dla nas problemem. Poczucie prywatności to zaleta mieszkania na wsi, jednak czy nie będziemy się czuć odizolowani? Kolejną sprawą są warunki atmosferyczne, lato poza miastem jest piękne, ale czy jesteśmy przygotowani na zimowe odśnieżanie podwórka?

Zanim zdecydujemy się na tak dużą zmianę jak przeprowadzka warto przeanalizować wszystkie strony tej decyzji, może dobrym rozwiązaniem będzie przeprowadzka czasowa, która pozwoli nam przekonać się, czy domek za miastem jest faktycznie dla nas.

Marta Wasiak / Senior.pl

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 09:10:15, 28-06-2008 Lila

    Ja zainstalowałam piec na eko groszek.Bo się boję wzrostu cen.
    Znacie prognozy analityków ?Baryłka ropy ,która przekroczyła 140 $ ,ma do końca roku doskoczyć do 200.A wtedy następuje załamanie rynku.Naszego ,bo taka Rosja na ropie siedzi.
  • 16:14:05, 28-06-2008 largetto

    A ja zamieniłabym moje miasto na wieś z zamkniętymi oczami. Cisza, spokój, przyroda - przez cały rok , to jest to czego pragnę. Ale to tylko marzenia,mąż jeszcze pracuje, najmłodsza córka chodzi do gimnazjum- musieliby dojeżdżać,
    mogę więc sobie tylko codziennie pomarzyć.....
  • 23:24:52, 29-06-2008 Lonelia

    Świetny temat! Dla mnie zawsze aktualny. Ja zawsze byłam rozdarta między miastem a wsią. Mieszkajac w mieście tęskniłam za sielskim spokojem, za polnymi drogami, a gdy jestem na wsi brakuje mi tętniących życiem ulic.
    Gdy byłam mała, mieszkałam w mieście powiatowym, pod Wrocławiem, ale najlepsze chwile spędzałam na wakacjach na wsi, u babci. Chyba dzięki temu, zalęgła się we sympatia do wsi. I gdy mieszkając w Poznaniu poznałam chłopaka ze wsi nie miałam aż takiego problemu, by wyprowadzić się z nim na tę, oddaloną o 60 km od Poznania, wieś na stałe. Mieszkam tu już ponad 20 lat. Róznie było, raz lepiej raz gorzej, ale jakoś wytrwałam. I tak sobie często myślę, czy na tzw. stare lata chciałabym z powrotem wrócić do wielkiego miasta. Lubię Poznań, jeżdzę do niego co tydzień, oddycham w nim pełna piersią, ciesze się swą anonimowością na ulicach, gwarem, bogactwem życia kulturalnego etc. Ale, jeśli będę stara, niedowidząca i niedosłysząca, czy wtedy nie będzie mi przyjemniej zamiast iść na spacer po ruchliwej ulicy ( a latem na dodatek jeszcze mocno rozgrzanej), usiąść sobie pod moim wielkim drzewem, posłuchać szumu wiatru, śpiewu ptaków, albo nawet ciszy, pooddychać świeżym powietrzem, popatrzeć na kwiatki, nawet polne są piękne, podrzemać na ławeczce, podreptać dookoła drzewa, etc. Gorzej w zimie – trzeba dom ogrzać, to kosztuje, ale w mieście też płaci się za wszystko, czasem nie można wyjśc na spacer,ale w mieście też bywa ślisko i niebezpiecznie na ulicach. Lecz wszystkie niedogodności może nam wynagrodzić zimowy wiejski pejzaż, oczywiście jeśli spadnie trochę śniegu. Mam duża lodówkę, można wcześniej zrobić zapasy żywności, i cieszyć się przyrodą. A że ludzi mniej – to może nawet i czasem lepiej. Sama nie wiem co robić. Narazie, póki mogę, daję radę, pozostaję na wsi, Poznań zostawiam sobie jako odskocznię i urozmaicenie codziennosci. A co będzię dalej, będę myśleć, jak już to "dalej" nastąpi. Wszystko będzie zależało, od wielu okoliczności. Miasto jest na pewno wygodne, bardziej komfortowe, jeśli chodzi o warunki socjalne (służba zdrowia na miejscu na przykład - tez bardzo ważny aspekt), ale mimo wszystko człowiek żyje jak w klatce. Nie ma wolności.
    ... zobacz więcej
  • 09:58:41, 30-06-2008 ~gość: maja59

    Cytat:
    Lila
    Bo mam wybór...w grę wchodzi Częstochowa i Kraków.
    Moja wiocha jest urokliwa..Mieszkam w lesie,ale mam - asfalt i chodniki,gaz i kanały sanitarne..
    Przychodnia ( sprywatyzowana ) rzut beretem..
    Ośrodek dla niepełnosprawnych ( który swego czasu nieco sponsorowałam ) też bliziutko,w razie czego..
    5 salonów fryzjerskich z kosmetyką ,na przyzwoitym poziomie..oraz luksusowe knajpy,do których zjeżdża się pół Częstochowy..
    Tłumy- turystów oraz miłoników wspinaczki..
    Zaznaczam,że wiocha miała prawa miejskie przed Częstochową.Zostały jej odebrane po wielkim pożarze w XIX w.

    Jest OK.Na razie ..ale mimo wszystko nie jest to miasto.
    To jest bardzo atrakcyjne miasto, jasne, że Kraków jest większy i daje wiele mozliwości spędzenia godziwie czasu, ale okazuje się, że krakowianie mając Kraków do dyspozycji wcale z niego nie korzystają. Co do Częstochowy to się nie wypowiadam bo znam ją wyłącznie z przejazdu z Krakowa gdzieś i do Krakowa skądś. Może jeszcze się zastanów czy warto rzucać urokliwe miejsce i całkie dostosowane do życia.
    ... zobacz więcej
  • 10:53:55, 30-06-2008 BUNIA

    Tak jak wszystko i to ma dwie strony medalu - na wsi doibrze jest mieszkac od wiosny do zimy .Na zime byloby najlepiej przeniesc sie do blokow .
    Letnia pora to bliskosc z przyroda ,przyjemnosc bycia wsrod zieleni, spiewajacych ptaszkow ,spozywania posilkow na zewnatrz.
    Zima na wsi - to koszmar ktory juz w lecie spedza mi sen z oczow - palenie w centarlnym,wynoszenie popiolu,.podtrzymywanie temperatury slowem okropnosc
    . .Wowcas jedynie wspomnienie lata i perpektywa ze zima sie musi i tak skonczyc podtrzymuje mnie na duchu
    ... zobacz więcej
  • 11:04:18, 30-06-2008 destiny

    a jednak w mieście !
    Dzielnice miast mają to do siebie, że często są oazą spokoju.
    I chyba na starość udało mi się znaleźć takie miejsce.
    Choć nie było to oczekiwane z mojej strony. Po prostu życie zadecydowało za mnie.
    Samochodem jestem w 5-7 minut w samiutkim centrum miasta.
    Autobus jedzie 12-15 minut.
    Cisza i spokój. Kawałek ogródka.
    Zaczynam się przyzwyczajać do tego miejsca
  • 11:26:03, 30-06-2008 bogda

    Destii...to podobnie jak ja i chociaż zimą wkurza mnie ogrzewanie domu, odśnieżanie podwórka i ulicy, to i tak za nic nie przeniosłabym się do bloków. Zresztą może dlatego że od dzieciństwa tak mieszkam...
  • 12:45:06, 30-06-2008 largetto

    Bunia a ja lubię palić w piecu i wynosić popiół. Umiem też utrzymywać temperaturę pieca , miałam kiedyś centralne - to najprzyjemniejszą rzeczą dla mnie był ogień i palenie. Teraz niestety lub stety mam gazowe, ale i tak tęsknię za żywym ogniem. Hi hi i dam się skremować- tak na marginesie.
    Ale to jest teraz, nie wiem jak będzie jak dożyję "starości i niedołęstwa" wtedy pewnie lepiej w mieście.
    Ale i tak tęsknię do wsi- czy latem czy zimą jest tam piękniej.
  • 21:25:34, 30-06-2008 krystynacz46

    Witam wszystkich, chcę dołączyć swoje zdanie .Od 7lat mieszkam na wsi w Wielkopolsce do Konina lub Jarocina mam ok 20 km.Przez 44 lata mieszkałam w moim ukochanym Wrocławiu,lubię wieś ,bo tutaj się urodziłam i żyłam 14 lat, ale gdybym musiała podjąć teraz decyzję, to nigdy bym się nie wyprowadziła .Bardzo tęsknię za Wrocławiem,znajomymi,rodziną i jak tylko zdrowie pozwala to jadę,ale to już teraz coraz rzadziej.Pozdrawiam.
  • 21:46:45, 30-06-2008 Basia.

    Nie ma gotowej recepty na to czy miasto czy wieś jest najlepszym miejscem na jesień życia. Każdy musi sam sobie to miejsce wybrać zgodnie ze swoimi upodobaniami, dla mnie wieś to powolne umieranie, to życie w miejscu, dla kogoś innego tym samym będzie miasto.

Strony : 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 nastepna »

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Akademia Pełni Życia
  • Poradnik-zdrowia.pl
  • Kobiety.net.pl
  • Kosciol.pl
  • Oferty pracy