18-08-2008
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
John Moloney, burmistrz górniczego miasta Mount Isa leżącego w północnej części stanu Queensland w Australii dość nowatorsko podszedł do kwestii małej ilości kobiet w swoim mieście, postanowił zaprosić brzydkie panie...
Wspomniane miasteczko liczy sobie 22 000 mieszkańców, a wśród nich zaledwie 800 kobiet. Moloney uznał, że górnicy nie mają wielkich wymagań i niezbyt urodziwe panie mogą uczynić szczęśliwymi partnerkami. Burmistrz gwarantuje, że kobiety nie wpasowujące się w funkcjonujący obecnie kanon piękna, będą miały duże szanse na znalezienie męża, ponieważ niemal brak tu konkurencji.
Poza tym, zgodnie z maksymą „de gustibus non est diputandum” (o gustach nie należy dyskutować) burmistrz uważa, że kobiety powszechnie uważane za nieładne mogą przecież spodobać się konkretnym mężczyznom i znaleźć partnera na całe życie. Dalej pan burmistrz prowadzi dywagacje poziomem nie przypominające być może rozważań z Uczty Platona, ale wykraczające poza sądy o świecie zmysłowym: odkrywczo zauważa, że piękno to nie tylko to, co widoczne gołym okiem, ale cały zestaw cech, postawa, temperament, sposób bycia, etc.
Zaproszenie burmistrza nie przyniosło oczekiwanego przezeń skutku, wywołało za to oburzenie i liczne protesty. Gary Asmus, radny Mount Isa uważa, że słowa burmistrza to próba powrotu do tzw. Wieków Ciemnych i przedstawienia panów jako głodnych seksu, niewybrednych mężczyzn, którzy rzucą się na pierwszą dziewczynę, jaką zobaczą na ulicy.