30-12-2011
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Polityczne zaangażowanie duchownych przyjmowane jest z dużą dezaprobatą - wynika z badania zrealizowanego przez CBOS. Powszechnie uważamy, że Kościół katolicki nie powinien być stroną w kampanii wyborczej, oczekujemy jego apolityczności i neutralności.
Charakterystykę przedwyborczej postawy Kościoła należy rozpocząć od opisu działań prowadzonych w lokalnych parafiach, na szczeblu mikrospołecznym. Respondenci, którzy uczestniczyli w tym okresie w nabożeństwach, niemal powszechnie twierdzą, że odprawiający je duchowni nie sugerowali na kogo powinni głosować (91%).
Postrzeganie przedwyborczej agitacji w kazaniach księży raczej nie ma związku z wielkością i położeniem miejscowości, z których pochodzą ankietowani, choć nieco częściej mówią o niej osoby z województw południowo-wschodniej i centralnej Polski (10%) oraz z miast liczących 101-500 tys. ludności (12%). Bez znaczenia dla opinii na ten temat okazuje się częstość praktykowania religijnego.
O ile tylko nieliczni ankietowani przyznają, że brali udział we mszy, w której duchowny zdradzał swoje sympatie polityczne, o tyle prawie jedna czwarta ogółu respondentów (23%) słyszała o takiej sytuacji od znajomych, rodziny czy sąsiadów. Deklaracje osób uczestniczących przed ostatnimi wyborami w nabożeństwach sugerują nikłe zaangażowanie polityczne Kościoła w tegoroczną kampanię. Obraz lokalnych struktur widziany oczami respondentów zaangażowanych religijnie nie do końca przekłada się jednak na to, jak postrzegana jest aktywność całego duchowieństwa – jedna trzecia wszystkich badanych (34%) uważa, że przed wyborami parlamentarnymi Kościół katolicki nie pozostawał neutralny.
Agitację polityczną Kościoła dostrzegło trzy piąte osób o poglądach lewicowych (60%) i niepraktykujących religijnie (60%), niemal połowa badanych uzyskujących dochody per capita powyżej 1500 zł (47%), żyjących w największych miastach (47%) oraz dwie piąte ankietowanych legitymujących się co najmniej średnim wykształceniem. Poglądy na ten temat wyraźnie różnicują też preferencje partyjne – o przedwyborczym zaangażowaniu kleru przekonanych jest 82% osób popierających Ruch Palikota i tylko 15% potencjalnego elektoratu Prawa i Sprawiedliwości.
Powszechna jest krytyczna ocena przedwyborczej aktywności księży – cztery piąte ankietowanych (82%) w 2011 przyznaje, że rażą ich postawy księży mówiących ludziom, jak głosować w wyborach. Opinie na ten temat w ciągu ostatnich dwunastu lat uległy zaostrzeniu – w porównaniu z pomiarem z końca lat dziewiećdziesiątych odsetek osób nieprzychylnych temu zjawisku wzrósł o 13 punktów (z 69% w 1999 roku).
Dezaprobata zaangażowania politycznego Kościoła przeważa we wszystkich grupach społecznych. Najczęstsza jest wśród badanych z wykształceniem wyższym (92%), praktykujących religijnie nie częściej niż kilka razy w roku, mających 25–34 lata (91%) oraz wśród osób z gospodarstw domowych o łącznym dochodzie przekraczającym 3500 zł (90%).