06-01-2010
zmień rozmiar tekstu
A+ A-
Wyniki międzynarodowego badania przeprowadzonego w dwudziestu krajach (w Polsce przez CBOS) pokazują, że istnieją bardzo duże różnice w postrzeganiu roli państwa w ochronie uczuć religijnych obywateli i prawa do wolności słowa, w tym publicznego krytykowania religii.
Największą wagę do wolności słowa przywiązują mieszkańcy USA, Meksyku, Chile, Wielkiej Brytanii i Hongkongu, którzy uważają, że jest ona wartością nadrzędną wobec prawa do ochrony uczuć religijnych i opowiedziało się za nią ponad 80% ankietowanych. Podobnego zdania jest także większość Europejczyków, ale dla obywateli państw, w których religią dominującą lub bardzo znaczącą jest islam oraz dla mieszkańców Indii, ważniejsza jest ochrona uczuć religijnych.
W Polsce 68% ankietowanych uznało, że ludzie powinni mieć prawo publicznie krytykować religię, a 22% jest zdania, że władze powinny móc ukarać grzywną lub więzieniem osoby krytykujące publicznie religię, ponieważ taka krytyka może znieważać wiarę. Podobne wyniki przyniosło badanie we Francji, w Azerbejdżanie i na Tajwanie. Większe przyzwolenie na krytykowanie religii odnotowano w Niemczech, Wielkiej Brytanii i w Hong Kongu.