Cytat:
ostatek
Na tym samym Soborze Nicejskim, kiedy 'zatwierdzono' Bóstwo JCh przez głosowanie, wybrano cztery Ewangelie, które stały się podstawą religii. Nicejskie wyznanie wiary zostało ogłoszone w tym samym miejscu i czasie - I Sobór powszechny w Nicei 325 rok. Tyle historia. Suche fakty.
Chyba nieco za suche. Ślady dyskusji o naturze Jezusa i jego relacji z JHWH mamy już w Nowym Testamencie. Kwestia dwóch natur i ich współistnienia w osobie Chrystusa to pierwszy w wielkich tematów teologicznych chrześcijaństwa. Nicea (a po niej Efez i Chalcedon) stanowiła jedynie zamknięcie (i to nie całkowite, tam jeszcze stosowano formułę 'wierzymy" a nie "nauczamy, że"), podsumowanie pewnego dyskursu, którego głównym tematem było nawet nie tyle stwierdzenie bóstwa JCh, a sposobu w jaki boska i ludzka natura się jego osobie współdziałały. A pomysłów na to było sporo, co zresztą nie powinno dziwić zważywszy że chrześcijaństwo już w NT rozwijało się na styku kultur i kontekstów kulturowych. Dlatego z jednej strony były różne formy zaprzeczania bóstwa i różne formy zaprzeczania człowieczeństwa w JCh. Sobory poszły poniekąd środkiem
Ogólnie na sobory pierwszych wieków i ich postanowienia trzeba też patrzeć w bardzo silnym kontekście historycznym. Praktycznie zawsze były one zwołane w celu rozwiązania konkretnych kontrowersji teologicznych. Starożytne sobory (zwłaszcza pierwsze 7 tzw. ekumenicznych bo obejmujących niepodzielony - czyli wówczas faktycznie katolicki, bo powszechny - Kościół) nie były sobie zbierane ot tak bo komuś się zachciało doktrynę zmienić czy ogłosić. To była odpowiedź na palący problem do rozwiązania i to problem dla świata chrześcijańskiego jako całości a nie dla hierarchów. Warto przypomnieć, że wówczas o problemach teologicznych i filozoficznych dyskutowało się przy straganach, na drodze czy w knajpach - tak jak teraz o polityce
Dlatego stwierdzenia typu "'zatwierdzono' Bóstwo JCh przez głosowanie" są zbyt daleko idącym uproszczeniem i nie oddają procesu dochodzenia do różnych wniosków dogmatycznych, który jest tak samo istotny dla dogmatu czy postanowienia jak owe wnioski. To samo dotyczy też kanonu NT - nie było tak, że paru biskupów sobie autorytatywnie wybrało 4 księgi i kilkanaście listów. Ale to już temat na zupełnie inny post i zupełnie inną dyskusję.
A żeby było na temat artykułu (bo się dygresje teologiczne namnożyły). Ciekawe jakie wyjdą wyniki teraz, po obu "świętach". Bo że Halloween jest dużo bardziej medialne od Zaduszek to mniej więcej oczywiste i bez badań - podobnie jak Boże Narodzenie w ujęciu ckliwo-prezentowo-komercyjnym jest dużo bardziej medialne od tego religijnego
Pozdrawiam znad dojrzewającego ciasta na piernik staropolski
...