Strona głównaStyl życiaCzy Jezus Chrystus narodził się 25 grudnia?

Czy Jezus Chrystus narodził się 25 grudnia?

Czy Święta Narodzenia Pańskiego (taka jest tradycyjna i poprawna nazwa tych Świąt) powinny być obchodzone w grudniu czy w innym terminie? Kiedy właściwie fakt ten miał miejsce? Dyskusja na ten temat jest trochę bez sensu, gdyż chodzi o wspominanie samego faktu zejścia Boga do ludzi, a nie o najmądrzejszą nawet analizę, kiedy dokładnie to było. Osobiście mogę te Święta obchodzić w lipcu, nie ma to dla mnie znaczenia. Mimo to chcę wykazać, że taki a nie inny termin wynika nie z jakichś dziwnych historycznych manipulacji, ale jest mocno osadzony w tradycji hebrajskiej i symbolice judaistycznej oraz w Nowym Testamencie i tradycji wczesnego Kościoła.
Czy Jezus Chrystus narodził się 25 grudnia? Fakty

Co o historii Narodzenia mówi Pismo? Kiedy Zachariasz pełnił służbę kapłana w Świątyni, anioł zapowiedział mu, że będzie miał syna (Łk 1:5-22). Służba kapłana trwała rok i przez ten czas Zachariasz nie miał żadnego kontaktu z żoną. „A gdy minęły dni jego służby, (Zachariasz) odszedł do domu swego. A po tych dniach Elżbieta, żona jego, poczęła" (Łk 1:23-24). Tekst wyraźnie mówi, że poczęcie Jana nastąpiło bezpośrednio po zakończeniu służby kapłańskiej przez Zachariasza. Zmiana kapłanów następowała na przesilenie jesienne. Po rocznej abstynencji aktywność małżeńska Zachariasza musiała być olbrzymia. Skąd możemy być pewni, że przez ten rok, kiedy nie widział żony, Zachariasz nie miał kogoś na boku? Bo z cudzołożnikiem anioł by nie rozmawiał. Zresztą zaświadcza o tym tekst biblijny (Łk 1:6).

Albo przyjmujemy tekst biblijny za prawdę, albo darujmy sobie jakiekolwiek rozważania na ten temat.Sześć miesięcy później w Nazarecie anioł zwiastuje Marii (Łk 1:26-38). Maria, nie wiedząc, czy słowa anioła już się spełniły, czy nastąpi to później, wybiera się z wizytą do Elżbiety (Łk 1:39). Elżbieta pozdrawia ją jako matkę Zbawiciela (Łk 1:42-55). Z ich rozmowy wyraźnie wynika, że Maria już jest w ciąży i Elżbieta wie o tym. Słowa Elżbiety są dla Marii potwierdzeniem, że anioł, który zapowiedział jej narodzenie Zbawiciela, nie był złudzeniem ani snem, ale faktem. Niewykluczone, że Maria, która - jako kuzynka Elżbiety - wiedziała o objawieniu Zachariasza i cudzie ciąży jego żony, postanowiła zapytać tych dwoje, co sądzą o jej wizji. Odpowiedź otrzymała od razu, na „dzień dobry" w drzwiach. Reakcją na to jest „Magnificat", jeden z najwspanialszych hymnów pochwalnych.

Maria była u Elżbiety „około trzech miesięcy, po czym powróciła do domu swego" (Łk 1:56-57). Czyli prawie do narodzin Jana. Obecność przy porodzie mogłaby bowiem zaszkodzić Marii i jej dziecku.

"I stało się w owe dni, że wyszedł dekret cesarza Augusta, aby spisano cały świat" (Łk 2:1).

„W owe dni", czyli w czasie, w którym toczy się akcja opowieści. Trzeba pamiętać, że starożytne pojęcie czasu nie miało charakteru matematyczno-fizycznego, ścisłego. Daty podawano na ogół w przybliżeniu. Ponadto przekazanie dekretu z Rzymu do Jerozolimy wymagało tygodnia albo dwóch. Rozkazy cesarskie należało wykonywać niezwłocznie i nawet zaawansowana ciąża nie zwalniała z tego obowiązku. Musimy więc przyjąć, że wyprawa do Betlejem nastąpiła nie później, niż w szóstym miesiącu ciąży. Gdyby to nastąpiło później, wędrówka piesza lub nawet na grzbiecie osła mogłaby się skończyć śmiercią zarówno matki, jak i dziecka. Z drugiej strony Józef nie wytłumaczyłby się z półrocznej zwłoki w wykonaniu cesarskiego rozkazu.

W czasie pomiędzy powrotem Marii do Nazaretu a wyprawą do Betlejem nastąpiło kilka ważnych wydarzeń: ślub z Józefem, zorientowanie się Józefa, że Maria jest ciężarna, podjęta przez Józefa i udaremniona przez anioła próba ucieczki. To przecież trwało dłużej niż dwa tygodnie. Samo przygotowanie ślubu to minimum miesiąc. Zatem możemy przyjąć, że do Betlejem małżonkowie ruszyli, gdy Maria była mniej więcej w szóstym miesiącu ciąży. Podróż Józefa z Marią w zaawansowanej ciąży (Łk 2:4) do Betlejem mogła trwać nawet dwa tygodnie. Spis też wymagał czasu, urzędnik przeprowadzał go w skupieniu i z namaszczeniem. Swoje trzeba było odczekać. Trzeba też pamiętać, że Maria nie była w stanie odbyć podróżny powrotnej. A ponadto późniejszy powrót chronił ją przed plotkami. Ślub, podróż do Betlejem i pobyt w nim zajęły zatem Józefowi i Marii około trzech miesięcy. I w grocie, służącej za stajnię, gdzie się schronili, nastąpił poród - w sześć miesięcy po narodzinach Jana Chrzciciela, dziewięć miesięcy od Zwiastowania i piętnaście miesięcy od powrotu Zachariasza do domu po służbie kapłańskiej.
 
Strony : 1 2 3

Maciej Pietraszczyk / Kosciol.pl

Zgłoś błąd lub uwagę do artykułu

Zobacz także

 

 

 

Skomentuj artykuł:

Komentarze mogą dodawać wyłącznie osoby zalogowane.
Jesteś niezalogowany: zaloguj się / zarejestruj się




Komentarze

  • 18:35:33, 26-10-2012 waclaw46

    Bianko R.Zarzycka to co pisze to jest jej opinia na temat święta związanego z datą urodzin Jezusa i tak to należy traktować . Biblia to dla mnie też literatura sensacyjna z elementami S-F w zależności jak się do niej podejdzie, jest to moja opinia na podstawie tekstu który przeczytałem z uwagą.Przecież podróż w brzuchu wieloryba spacery po wodzie zamiana wody w wino itd. Nie jestem apologetą Zarzyckiej zamieściłem tekst jako element w dyskusji o dacie urodzin .Jestem przekonany o tym co Zarzycka pisze że ..... Współczesna religia jest kolażem… ciągnących się od zarania dziejów poszukiwań człowieka starającego się zrozumieć istotę boskości......

    Myślę że tu jesteśmy zgodni z tezą że 25 grudnia to data umowna i tak ja ją też traktuję.Obecnie świeto to ewoluowało w naszej kulturze w kierunku dnia w którym się spotykamy w wąskiej rodzinie a choinka kolędy prezenty są tłem tego spotkania.Na końcu tego artykułu jest http://video.google.com/videoplay?do...1041157788843# wystąpienie pastora ale czy ten głos przemawia do młodych ludzi ? Wątpię.
    ... zobacz więcej
  • 19:38:38, 26-10-2012 elizka

    Przeczytałam wypowiedż p.Zarzyckiej.
    Przedtem,nie dalej jak wczoraj i przedwczoraj czytałam wiele innych wypowiedzi oraz opracowań zamieszczonych w necie.
    Na pewno nie ma tu specjalnie nic nowego do wymyślania,ale twierdzę,ze w/w pani dość często posłużyła sie sposobem kopiuj wklej i dlatego specjalnie nic nowego nie wnosi.

    Jednak pochwalam jej spojrzenie na smutnie i postępująco idący proces zamiany Swiąt Bożego Narodzenia.

    " W wielu domach, jest to okazja do pijackich przyjęć, zabaw i ekscesów wszelkiego rodzaju. Takie to przykłady świętowania dają właśnie dorośli, a dzieci przyglądają się i uczą tej „nowej tradycji”. Bardziej przypomina to owo pogańskie święto ku czci Mitry, gdzie również w tym święcie królował materializm i obżarstwo. Mam wrażenie, że daleko odbiegliśmy od podłoża dawnego święta ustanowionego przez cesarza Konstantyna – dnia narodzin Jezusa – obecnie Świąt Bożego Narodzenia. Jest to raczej coroczna okazja do lekceważenia faktycznego celu tych świąt oraz utraty rozsądnego zachowania, przemyśleń i zadumy."


    Tu właśnie jest bardzo dużo do zrobienia.
    W tym roku akurat ja przygotowuję świętowanie rodzinne.Nie ma wśród nas małych dzieci,bo wciaz na nie czekamy,ale sporo dorosłych.U mnie na pewno ekscesów nie będzie.
    Czy będziemy rozmawiac o Jezusie? Nie wiem.Na pewno w opłatku i kolędach pojawi się wielokrotnie.Będzie też domowa stajenka,Pismo Święte na stole i wiele gwiazd,jak to jest zawsze.
    Kto będzie miał zdrowie i jeśli pogoda pozwoli pójdzie na Pasterkę.Za to 25 grudnia rodzinnie udamy się do kościółka.To przecież takie szczególne URODZINY. Ważniejsze niz wszystkich nas po kolei.Obchodzimy je wszystkie tortowo,prezentowo i radośnie.

    A propos końca świata powiem,że nowe są dla mnie tezy od Wacława.Z ciekawoscią przeczytałam je głośno dla mojego domowego audytorium.Dziękuję Wacławie.
    ... zobacz więcej
  • 19:44:16, 26-10-2012 ostatek

    Bianko, Wacławie... spróbuję Was pogodzić, choćby dlatego, że się nie kłócicie... Oczywiście, Dan Brown pisze książki, które streszczam krótko: zabili go, on uciekł, ja czytam dalej.
    Nie wiem czy pamiętacie kościelną nagonkę na '‘Kod Leonarda da Vinci'? Pamiętam, bo być może nie sięgnęłabym po książkę... tym bardziej, że kilka lat wcześniej przeczytałam 'Święty Graal, Święta Krew' - Michael Baigent, Richard Leigh, Henry Lincoln, z której to pozycji Brown czerpał bez ograniczeń, choć proces o plagiat wytoczony przez trzech autorów – wygrał. Musiałam sprawdzić, co spędzało sen z powiek kościelnym hierarchom i szeregowym duchownym, że aż do straszenia piekłem się posuwali. Harrego Pottera przeczytałam z tych samych przyczyn.
    Po cichutku powiem, że w każdej książce Browna jest sporo alternatywnej historii. Alternatywnej – nie znaczy nieprawdziwej. Autor przemyca wiele faktów, o których nie mówi się na lekcjach religii. Choć nie unika 'ozdobników' a o niewygodnych faktach mówi lekko, jakby od niechcenia.

    Msza św. Została wprowadzona na przełomie V i VI wieku, a komunia w obecnej postaci dopiero w wieku XVI. Nowotestamentowa Ostatnia Wieczerza była paschalną ucztą, żydowską tradycją... bo przecież Jezus nie zmieniał Prawa nawet o jotę... więc był chleb bez zakwasu i wino. Symbolika krzyża w chrześcijaństwie pojawiła się dopiero w IV wieku, pierwotnie były ryby. A symbol krzyża znany już był w epoce brązu i występował w wielu wierzeniach pogańskich (również u Słowian). Trójca - motyw powszechnie uznawany w wielu religiach, nie tylko w Egipcie i hinduizmie; także w mitraizmie. Świętowanie niedzieli jako dnia poświęconego Słońcu... Powszechnie się mówi, iż chrześcijaństwo wiele zapożyczyło od mitraizmu - duża ilość dogmatów, msza, trójca, komunia, niedziela, zmartwychwstanie, istnienie duszy i jej sądzenie po cielesnej smierci, etc, i najważniejsze - świętowanie Narodzin Boga w dzień przesilenia zimowego. M. Eliade twierdzi, że kult Słońca był powszechny... więc nie należy go ograniczać do mitraizmu. Tia... pamiętacie ‘Krzyżaków’? świt przed bitwą, kiedy to Maćko i Zbyszko kłaniają się Słońcu??

    Ups, odpadam (na razie)... co złego to nie ja...
    ... zobacz więcej
  • 10:50:06, 27-10-2012 waclaw46

    Ostatku na pewno z Bianką Elizką nie będziemy kruszyć kopi o Dana Brauna E.Danekina czy Zarzycka o to co napisali.Potrafią pisać w sposób taki ze wyzwala w nas zainteresowanie tematem i to się liczy.Jest to specyficzna literatura sensacyjno spiskowa.My to jako ludzie lubimy , oni piszą a my to kupujemy.Nie napisałem komentarza do linku zamieszczonego w tekście ale całe życie się uczymy na przyszłość będę zwracał na to uwagę.

    Poruszyłaś sprawy liturgii i dokonywanych zmian to jak w TV spada oglądalność,zmieniamy dekorację przy widowisku cyklicznym i widzowie mają zajęcie i mogą się spierać.To tak jak wielkość miejsca kultu który ma wpływ na naszą psychikę.Ogromna otwarta przestrzeń na końcu jej ,ołtarz stół i człowiek jak to działa na psychikę? Wszyscy idą bokiem. Ja jestem zwolennikiem tezy że religia została stworzona przez ludzi dla ludzi.Zawsze można ją rozpatrywać jako zjawisko psychologiczno-socjologiczne.
    Cytat:
    A propos końca świata powiem,że nowe są dla mnie tezy
    Wszystko się zmienia i nasza wiedza też to czego uczyliśmy się w szkole jako młodzi ludzie po 50 latach uległo zmianie dzięki nowym odkryciom.Nie wszyscy musimy interesować się astrofizyką.To tak jak za naszej młodości uzyskiwano energię zderzeń cząstek elementarnych w kiloelektronowoltach /1000 /a teraz Teraelektronowoltach a to przecież /1 000 000 000 000 /. Potrafimy tworzyć antymaterię i nawet czarne dziury.Nie ma obaw okres życia w mikroświecie jest krótki i nie ma obaw że te badania skończą się powstaniem czarnej dziury w tej części naszej galaktyki.
    ... zobacz więcej
  • 14:02:58, 27-10-2012 ostatek

    Cytat:
    Wacław Puchała
    Ja jestem zwolennikiem tezy że religia została stworzona przez ludzi dla ludzi.Zawsze można ją rozpatrywać jako zjawisko psychologiczno-socjologiczne.
    Trudno się z Tobą nie zgodzić... Mojżesz, Budda, św. Paweł, Mahomet... Także święte księgi pisane były przez ludzi i dla ludzi. Żadnej z ksiąg nie uważam za bezbłędną, bo pisane były zgodnie z ówczesną wiedzą, prawem i etyką. Przyznaję, że jest w nich wiele mądrości, faktów i wiedzy, które mnie zadziwiają... choćby dlatego, że współczesna nauka je potwierdza. I być może, z jej rozwojem, potwierdzeń przybędzie...

    Jeśli zaś chodzi o koniec świata... nie wierzę w przepowiednie, kalendarz majański (o nim i o końcu świata - w blogu), centurie Nostradamusa, obliczenia Newtona, etc. Nie znaczy to, że ślepo ufam nauce, bo ona jeszcze marniutka... religia w odróżnieniu od nauki daje człowiekowi nadzieję, że za śmiercią jest coś dalej, więcej... daje nieśmiertelność, a raczej wiarę w nią. Przestajemy być kosmicznym pyłkiem, pomimo grzechów i ułomności jesteśmy 'bożą cząstką'.

    PS - nie tłumacz braku komentarza. Fajnie, że podałeś link; wnioski każdy sam wyciągnie, w zależności od potrzeb. Większość książek czegoś uczy; nawet pogardzane romansidła mogą zniechęcić do kwiecistego stylu, co nie jest bez znaczenia. Troszeczkę mnie 'zacukał' lekceważący stosunek autorki do pogańskiego święta - "materializm i obżarstwo"... myślę, że dała się ponieść emocjom i stanęła szczebel wyżej na drabinie... jest takie żydowskie święto 'Purim', kiedy Żyd powinien się upić... hm... "Przyszedł Jan Chrzciciel. Nie jadł chleba i nie pił wina. I powiedzieliście: czarta ma. Przyszedł Syn Człowieczy: jadł i pił. Wtedy powiedzieliście: Oto żarłok i winopijca, przyjaciel celników i grzeszników." Łukasz 7. 33-34.
    ... zobacz więcej
  • 21:59:25, 27-10-2012 waclaw46

    Cytat:
    .. religia w odróżnieniu od nauki daje człowiekowi nadzieję, że za śmiercią jest coś dalej, więcej.
    Wszystko Ostatku to co dana religia obiecuje i czy obietnice te interesują konkretną osobę.Można przecież zrozumieć że człowiek się rodzi żyje i umiera , ważne jest że to życie ma jedno i należało by go dobrze wykorzystać ale to indywidualna sprawa.Dlaczego mamy się bać starości ? Patrząc na naturę mamy na każdym kroku pełen cykl rozwojowy od muszek owocowych żyjących jeden dzień do żółwi.

    Grzech to pojęcie względne czytając halachę na pewno niektóre zakazy są w obecnych czasach śmieszne a przecież są grupy wyznawców tego prawa.Prawo też podlega pewnym modyfikacjom wynikłym z rozwoju cywilizacji i postępu a pozostają pewne podstawowe kanony . Przecież nawet w dekalogu majstrowano ,pisałaś o tym.

    Wracając do Zarzyckiej to co napisała o świętach to pewnie nawiązanie do wystąpienia pastora Baptystów który grzmiał w swoim wystąpieniu to było na zakończenie tekstu ...Oszustwo świąt Bożego Narodzenia....Obchodzę 24 grudnia jako rodzinne spotkanie na kolacji najbliższych bez religijnego tła z drobnymi prezentami , bez szaleństw.Mieszkam w bloku i nie spotkałem się z jakimiś ekscesami w mojej klatce ale może w innych środowiskach może być inaczej.Natomiast w święto Purim Rabin zaleca pić z umiarem.

    Może cię zainteresuje co pisze Amartya Sen ....Twierdzi się że "oświecenie " jest pojęciem wyłącznie europejskim.To bzdura ,rzecz jasna.Do ogólnej idei oświecenia odwołują się wczesne pisma sanskryckie,palijskie,chińskie,arabskie oraz dzieła spisane w innych językach klasycznych , az czynię to z wielkim naciskiem oraz niezwykle szeroko.Dla ilustracji warto być może przypomnieć że Gautama Budda otrzymał imię Budda które oznacza oświecony gdyż miało to odzwierciedlać doskonałość,jaką przypisywali mu jego naśladowcy.Nie ma znaczenia czy jego wystudiowany agnostycyzm przemawia do europejskich teistów czy orientalnych fundamentalistów .Nie ma znaczenia,czy nacisk ,jaki kładł na namysł nad każdym zagadnieniem, w przeciwieństwie do ślepego przyjmowania ustalonej tradycji, wydaje się współczesnemu Zzachodowi lub skrajnie konserwatywnemu społeczeństwu z poza Zachodu do zaakceptowania...........Wszystko było kiedyś powiedziane?
    ... zobacz więcej
  • 14:51:36, 28-10-2012 ostatek

    Wacławie, nigdy nie mówiłam, że 'oświecenie' (rozumiem... że nie piszesz o epoce) jest tworem i pojęciem wyłącznie europejskim. Wręcz odwrotnie – zarzucam Europie nadmierny materializm i technicyzację z ograniczeniem lub całkowitym pominięciem rozwoju duchowego. Zrozumienie buddyzmu jest dość trudne dla Europejczyka, właśnie ze względu na brak tradycji indywidualnego rozwoju duchowego. Jest akceptowany dość powierzchownie.

    Jeśli chodzi o Purim... nie jest to święto nakazane przez Biblię; jest traktowane jako ‘święto ludowe’. Oczywiście, ortodoksyjny Żyd tego dnia nie powinien pić za dużo wina, tylko tyle aby "nie mógł odróżnić słów arur Haman od baruch Mordechaj, czyli: "przeklęty Hamanie" od "błogosławiony Mordechaju". Od tego "obowiązku" zwalnia jedynie zaśnięcie spowodowane, rzecz jasna, nadmiarem alkoholu. Tak zapisano w Talmudzie, w traktacie Megila.

    A czy uwierzymy w obietnice życia wiecznego? Od nas to zależy...
    ... zobacz więcej
  • 15:16:45, 28-10-2012 ostatek

    Słowiańskie Szczodre Gody... świętowane w dzień przesilenia zimowego.

    Swaróg/Słońce zwycięża ciemność, wraca do świata i rośnie. Cykl się zamyka. Jak w każde przesilenie słoneczne Słowianie świętowali Dziady... więc – ogień i uczta dla słowiańskich dusz...

    Dzień wigilii rozpoczynają kolędnicy. Twarze zakryte maskami (człowiek w przebraniu nie wykazuje już cech ludzkich), stroje z epoki, a raczej z babcinych szaf... przedstawienie i życzenia szczęścia dla gospodarzy, które to życzenia mają w tym dniu magiczną/sprawczą moc, pod warunkiem, że gospodarze odpowiedzą darem... Obchodzenie domów i magiczne zaklinanie świata, to spuścizna z czasów przedchrześcijańskich – magia urodzaju.

    Podłaźniczka – zielona, pomimo zimy, gałązka pod sufitem... dziś zastępuje ją strojna choinka, ale symbolika pozostała taka sama. Życie.
    Dziad – snop zboża ustawiany w kącie, przystrojony orzechami, jabłuszkami i suszonymi owocami, symbolizującymi płodność.... odszedł w zapomnienie. W epoce kombajnów co najwyżej można wyżebrać u sąsiada gustownie sprasowany 'klocek' związany sizalowym sznurkiem... a kiedyś ziarnem ze snopa rozpoczynano siew.
    Świeczki/światła zapalone na choince są echem pogańskiego kultu zmarłych. Ogień miał moc oczyszczającą i uzdrawiającą. Łączył się z kultem zmarłych - kiedyś obrzęd palenia na cmentarzu stosów/ognisk, dziś - zniczy. Za kilka dni bedziemy je także zapalać na grobach bliskich i tych opuszczonych przez rodziny, świętując Dziady Jesienne.

    Siano (lub słoma) pod obrusem - zaklinanie dobrych, przyszłorocznych zbiorów.

    Opłatek – chleb wypiekany dla zmarłych przodków, którzy tej nocy mogą uczestniczyć w uczcie przygotowanej przez potomków. Tylko w Polsce i Słowacji (Słowianie) a także na Litwie (Bałtowie) zachował się zwyczaj dzielenia opłatkiem.

    Uczta wigilijna jest posiłkiem, na który zapraszamy duchy przodków... Obowiązujące podczas niej rygory: jedzenie w milczeniu, pozostawienie na noc resztek uczty, aby duchy mogły z nich skorzystać, przygotowanie wolnego nakrycia lub miejsca przy stole dla nieobecnych albo dla zmarłych oraz specjalne tradycyjne potrawy (mak, grzyby, miód) mają swoje odpowiedniki w obrzędach "Dziadów".A trzy krzesła polskim strojem koło stołu stoją próżne
    I z opłatkiem każdy swoim idzie do nich składać dłużne.
    I pokłada na talerzu anielskiego chleba kruchy
    Bo w tych krzesłach siedzą duchy.
    Wincenty PolW wigilię Bożego Narodzenia każdego przybysza traktowano jak upragnionego gościa. bo każdy, kto przybywał w ten dzień, mógł być gościem przysłanym przez duchy lub duchem.

    Podarunki i Dziad Mróz. Dziad w znaczeniu przodek, Mróz (prasłowiańskie morz) znaczy śmierć... czyli Weles, sędzia ludzkich czynów wymierzający karę ostateczną za życia i po śmierci, o którego historycy się spierają czy też był na ziemiach polskich czy nie. Był, bo ponoć pod Tatrami mieszka. Dziad Mróz dobrych obdarzał podarkami; niepokornych rózgą, która wróżyła choroby, nieszczęścia i śmierć.

    Hm... opis wydaje się znajomy? Jeśli tak – szanujmy słowiańskie obrzędy i obyczaje; nie wstydźmy się ich. To nasza przeszłość... pamięć pokoleń zapisana w genie R1a1.
    ... zobacz więcej
  • 10:31:39, 30-12-2013 ~gość: 84.38.209.xxx

    bardzo ciekawy artykuł, daje do myślenia, dziękuję.

Strony : 1 2 3

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników serwisu. Senior.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Komentarze niezgodne z prawem i Regulaminem serwisu będą usuwane.

Artykuły promowane

Najnowsze w dziale

Polecane na Facebooku

Najnowsze na forum

Warto zobaczyć

  • Pola Nadziei
  • Kosciol.pl
  • Kobiety.net.pl
  • Fundacja ITAKA - Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych
  • Oferty pracy